Wielki dramat Łukasza Garguły

2009-02-23 8:00

- Potwierdziły się najgorsze obawy. Kontuzja Łukasza Garguły jest bardzo poważna, piłkarz ma zerwane więzadła krzyżowe i na wiosnę już nie zagra - informuje Radosław Osuch, menedżer pomocnika reprezentacji Polski.

W sztabie kadry, w Bełchatowie i w Krakowie - przerażenie. "Gargi" miał wiosną błyszczeć w Bełchatowie, pomóc drużynie Beenhakkera, a latem przejść do Wisły. Dwa pierwsze cele są już nieaktualne...

Spotkanie z Legią w ramach Pucharu Ligi (1:1) okazało się dla Łukasza Garguły (28 l.) prawdziwym przekleństwem. Siódma minuta gry, bramkarz legionistów Wojciech Skaba trafia go piłką w głowę, "Gargi" pechowo upada i... po więzadłach.

Mecz tak naprawdę o nic, a skutki przerażające. I to pod każdym względem, zwłaszcza dla Bełchatowa, który w jednym momencie stracił grubo ponad milion złotych. Bo przecież gdyby działacze tego klubu spełnili prośbę Wisły i oddali Gargułę do Krakowa już teraz, to dostaliby za niego 500 tysięcy złotych i jednego z czterech dobrych piłkarzy, których "Biała Gwiazda" chciała się pozbyć. Co więcej, nie musieliby płacić Gargule pensji do końca sezonu (około 100 tysięcy euro). A teraz zostali bez kasy, bez swojej największej gwiazdy i bez żadnego piłkarza z Wisły. Czyli mądry bełchatowianin po szkodzie.

Garguła ma dużego pecha, jeśli chodzi o uderzenia w głowę. Latem 2008 roku też został mocno trafiony w trakcie sparingu z Bayerem Leverkusen. Stracił wtedy przytomność i trafił do szpitala. W nocy wybudzano go co dwie godziny, by sprawdzić, czy wszystko w porządku. Tamten uraz nie okazał się groźny i piłkarz szybko wrócił do gry.

Niestety, teraz nie miał już tyle szczęścia. Operacja Garguły odbędzie się prawdopodobnie za kilka dni w renomowanej klinice w niemieckim Freiburgu. Jej termin będzie ustalony wspólnie przez Bełchatów i Wisłę, która w styczniu podpisała z piłkarzem obowiązujący od następnego sezonu kontrakt. Garguła ma być najlepiej zarabiającym zawodnikiem w historii polskiej ekstraklasy, z gażą sięgającą 350 tysięcy euro rocznie. Pytanie tylko, kiedy znów będzie w stanie grać na takim poziomie, za jaki aż tyle chce mu płacić Wisła?

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze