Trener Pogoni Jens Gustafsson oceniając mecz z Radomiakiem bardzo szybko powrócił do wydarzeń sprzed tygodnia. Pogoń przegrała wówczas z Górnikiem w Zabrzu w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Arbiter tamtego meczu Tomasz Kwiatkowski nie podyktował rzutu karnego dla Pogoni, po faulu na Marcelu Wędrychowskim. Następnego dnia arbiter w mediach przyznał się do błędu. Tamta decyzja mogła mieć kluczowe znaczenie dla wyniku meczu, i co za tym idzie do kolejności w tabeli na miejscach trzecim i czwartym. - W całej rundzie wyglądaliśmy dobrze, nawet w meczu z Górnikiem, w którym wykonaliśmy naszą pracę bardzo dobrze. Sędzia nie wykonał swojej pracy i to mnie wciąż bardzo denerwuje - mówił bardzo emocjonalnie Gustafsson. - To jest wielki skandal i ten temat nie może zniknąć, bo nie może dalej to tak wyglądać. Po zwycięstwie Lecha w dzisiejszym meczu to nas jeszcze bardziej rani - dodał.
Szwedzki szkoleniowiec stwierdził, że całej ekipie Pogoni nie było łatwo zapomnieć o zdarzeniach z Zabrza. - Było wiele bardzo rozmów „terapeutycznych” dla nas wszystkich. Po czymś takim bardzo ciężko się zebrać. To był trudny moment dla mnie jako trenera, nie dlatego, że mieliśmy różne opinie z sędzią, ale dlatego, że ktoś nie wykonał swojej pracy. To jest wstyd i skandal i coś, co kosztowało nas trzecie miejsce w lidze i dlatego bardzo boli – zakończył Gustafsson. Pogoń zakończyła sezon na czwartym miejscu mając o 1 pkt mniej od Lecha.
Czołowy zawodnik ligi obstawiał mecze. Ma gigantyczne problemy, z tego się już nie wywinie