Kielczanom pary starczyło na pierwsze 45 minut. Złocisto-krwiści w pierwszej odsłonie zdominowali przeciwników. Wyglądali naprawdę dobrze. Wyczuwali, kiedy należy nacisnąć, kiedy odpuścić i gdzie szukać wolnych stref boiska. Płoczczanie długo nie potrafili złapać właściwego rytmu, a gdyby lepiej nastawiany celownik miał Nika Kaczarawa, już w pierwszej odsłonie mogło być po meczu.
Nie było, a zaraz po gwizdku arbitra obudził się Semir Stilić. Bośniak wrócił do wielkiej formy i w sobotę to jego dośrodkowanie otworzyło wynik spotkania. Celne zagranie, przytomność Damiana Byrtka, strzał głową i piłka wpadła do siatki obok bezradnego Zlatana Alomerovicia.
Złocisto-krwiści szukali wyrównania, kolejny elektryczny mecz rozgrywał w bramce Wiślaków Thomas Daehne, ale ostatni głos należał do Giorgiego Merebaszwiliego. Napastnik Nafciarzy wykorzystał koszmarny błąd Elhadjiego Pape Diawa i wpakował futbolówkę do siatki, dając Wiśle jedno z najcenniejszych zwycięstw w ligowym sezonie. Zwycięstw, które prawdopodobnie zapewniło płoczczanom awans do czołowej ósemki Lotto Ekstraklasy.
Wisła dzięki zwycięstwu awansowała na piąte miejsce w tabeli. Gracze z Mazowsza mają ledwie punkt mniej od trzeciego Lecha Poznań. Korona Kielce jest natomiast szósta.
Wisła Płock - Korona Kielce 2:0 (0:0)
Bramki: Byrtek 50, Merebaszwili 88
Wisła Płock: Thomas Daehne 2 - Cezary Stefańczyk 3, Damian Byrtek 4, Adam Dźwigała 3, Alan Uryga 3 - Damian Szymański 3, Maksymilian Rogalski 2 (46' Damian Rasak) - Konrad Michalak 3 (73' Arkadiusz Reca), Semir Stilić 4, Giorgi Merebaszwili 4 (90+1' Oskar Zawada) - Jose Kante 3
Korona Kielce: Zlatan Alomerović 2 - Michael Gardawski 2(68' Sanel Kapidzić), Piotr Malarczyk 3, Elhadji Pape Diaw 1, Ken Kallaste 2 - Jakub Żubrowski 3, Mateusz Możdżeń 2 - Ivan Jukić 2 (51' Marcin Cebula), Zlatko Janjić 2 (76' Goran Cvijanović), Jacek Kiełb 3 - Nika Kaczarawa 3