Kryzys Legii Warszawa trwał bardzo długo. Drużyna ze stolicy przegrała siedem kolejnych meczów z rzędu! Aż w końcu nadszedł domowy pojedynek z Jagiellonią Białystok, który warszawianie zwyciężyli 1:0. Zbiegło się to z powrotem do gry Artura Boruca. Bramkarz przez kilka ostatnich tygodni zmagał się z urazem pleców, a zastępowali go naprzemiennie młodzi bramkarze warszawskiej drużyny, Cezary Miszta i Kacper Tobiasz, którzy jednak nie gwarantowali tak wysokiej jakości.
ZOBACZ TEŻ: Cena koszulki Lewandowskiej, w której paradowała w Paryżu zwala z nóg! Pensja minimalna nie wystarczy
Boruc jest także niepodważalną postacią w szatni mistrzów Polski. Po wskoczeniu między słupki postanowił zatem uwiecznić to wydarzenie na swoim profilu na Instagramie, jednocześnie... odnosząc się do kwestii swojej wagi. W przeszłości golkiperowi kibice wielokrotnie zarzucali, że nie utrzymuje właściwej sylwetki, teraz dodatkowo pojawił się - jak nazwał sam piłkarz - wątek "niefortunnego ułożenia koszulki"...
Hashtagi, którymi Artur Boruc otoczył cały wpis, również są bardzo wymowne! Były reprezentant Polski od zawsze prezentuje duży dystans zarówno do swojej kariery sportowej, jak i do kwestii związanych ze swoim życiem prywatnym. Teraz ponownie dał tego przykład, ale w żadnym stopniu nie umniejsza to radości fanów Legii z powrotu zawodnika do gry. A już tym bardziej, że wszystko zbiegło się z przełamaniem niemocy, na co fani warszawian czekali naprawdę bardzo długo.