Daniel Szczepan

i

Autor: cyfrasport Daniel Szczepan

Daniel Szczepan czeka na gola

Zanim przeszedł na zawodowstwo, łączył treningi z pracą pod ziemią. To dlatego ten piłkarz nigdy nie pęka

2023-09-01 9:02

Od dwóch sezonów – najpierw w drugiej, potem w pierwszej lidze - Daniel Szczepan jest najlepszym strzelcem Ruchu. Fani Niebieskich mają nadzieję, że wraz ze swym pierwszym trafieniem odblokuje się i w elicie.

Historia Szczepka jest niezwykła. - Kiedy pięć lat temu awansowaliśmy do pierwszej ligi, wciąż był pracownikiem kopalni – wspomina Jarosław Skrobacz. Dziś prowadzi chorzowian w ekstraklasie, wtedy wspomniany awans wywalczył na trenerskiej ławce GKS-u Jastrzębie. A Szczepan był jego najskuteczniejszym podopiecznym. - Na każdy trening przychodził po ośmiogodzinnej dniówce pod ziemią, a fizycznie wcale nie wyglądał gorzej od tych, którzy pracowali dużo lżej – dodaje Skrobacz.

Po tamtym awansie drużyny z Jastrzębia na zaplecze ekstraklasy, napastnik poszedł jeszcze wyżej: wykupił go Śląsk. - Odbyliśmy wtedy niejedną rozmowę na ten temat – wspomina nasz rozmówca. - Daniel, przyjmując ofertę wrocławian, wciąż był pracownikiem kopalni. Za nim była walka o utrzymanie w trzeciej lidze, potem awans do drugiej i natychmiast do pierwszej. Miałem świadomość, że przejście w tym momencie do klubu ekstraklasowego będzie dla niego jeszcze większym przeskokiem niż transfer w sytuacji, w której od lat zajmowałby się tylko piłką – dodaje Skrobacz.

Napastnik zdecydował się jednak przyjąć wyzwanie. - Dziś wciąż sądzę, że dla niego to był wtedy za duży i za szybki skok. Mentalne był do niego nieprzygotowany, nie dostał też czasu na aklimatyzację – uważa szkoleniowiec Niebieskich. Na dodatek we Wrocławiu szybko nastąpiła zmiana trenera: Tadeusza Pawłowskiego, zwolennika Szczepana, zastąpił Vitezslav Lavička W efekcie półtoraroczna przygoda z Wrocławiem i elitą zakończyła się dla napastnika goryczą: bez gola i bez asysty.

Odbudował się ponownie w Jastrzębiu, u Skrobacza, który latem 2021 ściągnął go do Ruchu. - Daniel w tym czasie dojrzał: piłkarsko i po ludzku. Ustatkowało mu się życie rodzinne: żona, dziecko… - wyjaśnia trener chorzowskiego beniaminka. - A wcześniej był „ananasem”: lubił coś zbroić, wymyślić coś zabawnego. To było dobre dla atmosfery w szatni, w drużynie, ale niekoniecznie dla niego samego i jego skupienia na piłce.

- Zespół Ruchu jest bardzo schowany, czeka na kontrę; nie stwarza więc Danielowi zbyt wiele okazji – ocenia były napastnik Ruchu, Andrzej Niedzielan. - Więc Szczepek chce, lecz… nie bardzo może. Ale fizycznie jest gotowy na dobre granie w ekstraklasie, mentalnie też. A jeśli ma jakiekolwiek deficyty czysto piłkarskie, to je zaciera skutecznie swą ambicją – dodaje eksreprezentant.

Z czasów fedrowania pod ziemią Szczepanowi został twardy charakter. - To facet, który na pewno nie pęknie, a doświadczenie ciężkiej pracy pod ziemią mu w tym pomaga. Taki typ: zawsze będzie próbował grać swoje, niezależnie od klasy rywala – uśmiecha się Jarosław Skrobacz. Pierwszą asystę Szczepek już zebrał (w meczu z ŁKS-em), na pierwszą bramkę wciąż czeka. Uda się już dziś?

Początek meczu Ruch – Stal Mielec w ramach 7. kolejki na stadionie w Gliwicach w piątek o godz. 20.30. Transmisja w Canal+ Sport i Canal+ 4K Ultra HD.

Sonda
O co powalczy Ruch w tym sezonie w ekstraklasie?
Futbologia. Extra. Odc. 3
Najnowsze