Początkowo system podziału punktów w Ekstraklasie został wprowadzony po to, aby końcówka sezonu nie wiała nudą. Jedni uważali, że to ciekawy pomysł, który sprawił, że w ostatnich meczach ligowych czuć mistrzowską stawkę. Inni twierdzili, że jest to niesprawiedliwe dla ekip, które na przestrzeni całego sezonu wyrobiły sobie pokaźną przewagę.
Zbigniew Boniek był fanem dzielenia punktów i Ekstraklasy na rundę zasadniczą i mistrzowską, ale teraz nie jest pewien, czy warto trzymać ten kontrowersyjny system przy życiu. - Nie wiem czy jest sens dalej w to brnąć i dzielić punkty po rundzie zasadniczej. Pod względem emocji osiągnęliśmy pewien efekt, ale to przerodziło się w niepewność i strach, że jeden mecz może zadecydować o spadku – podkreślił prezes PZPN.
Wiele wskazuje na to, że zbliża się koniec rozgrywek złożonych z 37. kolejek. Niebawem Ekstraklasa znów może liczyć 18 zespołów. - Rozgrywki wymagają reorganizacji. Jeżeli do tego nie dojdzie, dystans do najsilniejszych lig będzie się zwiększał – stwierdził Boniek.