Łukasz Fabiański z Polski wyjechał wiele lat temu. Nowe sportowe życie rozpoczął na Wyspach Brytyjskich. Jego talent szybko został doceniony i w Premier League od lat należy do czołówki golkiperów. Choć ma już 38 lat, to na boisku zupełnie tego nie widać. Rusza się jak młodzieniaszek, a do tego ma ogromny kapitał - doświadczenie i spokój. Okazują się to nieocenione w profesjonalnym futbolu. Za jakiś czas jednak przyjdzie moment, w którym trzeba będzie odpocząć i cieszyć się sportową emeryturą. Niektórzy już chętnie widzieliby "Fabiana" w którymś z polskich klubów. Często wymienia się tu Legię Warszawa, z której golkiper wypłynął na szerokie wody. Jak on sam zapatruje się na powrót do ojczyzny?
Wojciech Kowalczyk znowu to zrobił. Wystarczył jeden wpis, by podpalić internet
Łukasz Fabiański o powrocie do Ekstraklasy
Powszechnie wiadomo, że Łukasz Fabiański to człowiek bardzo rodzinny. To najbliżsi odgrywają kluczową rolę w jego życiu i ich los najmocniej leży sportowcowi na sercu. Nic dziwnego, że ewentualną przeprowadzkę bramkarz musi połączyć z życiem ukochanego syna i od niego uzależnia ewentualne ruchy. - Rozmawiamy w ostatnim czasie dużo na gruncie rodzinnym. Patrzymy zwłaszcza na sytuację syna. On jest dla nas priorytetem i chcielibyśmy jak najdłużej pozostać w Anglii - stwierdził Fabiański w rozmowie z TVP Sport. To jednak nie wszystko na temat ewentualnego transferu.
Zrobiliśmy ciasto Anny Lewandowskiej. Trudno opisać ten smak, w środku wyszło zielone
Legenda nie wyklucza gry w Polsce
Fabiański nie chciał składać jednoznacznych deklaracji czy pójdzie drogą Artura Boruca, który po latach gry na Wyspach zdecydował się na powrót do Legii. Jednak "Fabian" również tego nie wykluczył. - Raczej się nad tym nie zastanawiałem. Zobaczymy jednak, co życie przyniesie i co może się pojawić - skwitował krótko, wlewając nadzieję w serca fanów stołecznej ekipy, 57-krotny reprezentant Polski.