Hanca trafił do Cracovii zimą 2019 r. i szybko zdobył serca kibiców. Po pewnym czasie został nawet kapitanem zespołu i ewidentnie był jego czołową postacią. W Krakowie znakomicie odnalazła się również żona skrzydłowego - Andreea. Rumunka wyróżniała się charyzmą i wiecznym optymizmem, który przekładała m.in. na liczne charytatywne akcje. Życie w Polsce bardzo im się podobało, a 30-latek podpisał kontrakt do 2025 roku. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna i pierwotnie radosna nowina stała się początkiem dramatu. Obecnie żona piłkarza znajduje się w 5. miesiącu ciąży, która jest zagrożona. W związku z tym Hanca postanowił wrócić do ojczyzny, by jego ukochana mogła liczyć na kompleksową pomoc, z którą były problemy w Polsce.
"Obecnie czuję się bardzo zmęczona i muszę pozostawać w łóżku tak długo, jak to możliwe. Lekarz powiedział mi, że muszę być pod obserwacją i leczeniem, ponieważ ryzykuję utratą jednej z nerek i przedwczesnym porodem. Sytuacja jest bardzo trudna, bo jestem w 5. miesiącu ciąży i istnieje ryzyko, że ja i dziecko nie przeżyjemy. Potrzebuję trochę spokoju w życiu, aby leczenie przyniosło skutek. Doceniam wasze wsparcie" - napisała Rumunka na Twitterze 19 lipca. Nieco więcej o trudnej sytuacji rodzinnej opowiedział były gwiazdor Cracovii, który porozmawiał z "Weszło".
Rodzina Sergiu Hanki przeżywa dramat. Piękna Andreea i dwoje dzieci musieli wrócić do Rumunii:
Życie pięknej żony byłego kapitana Cracovii jest zagrożone. Andreea Hanca walczy o ciążę
- Jest teraz ze mną. Całymi dniami leży w łóżku. Jest poddana leczeniu i ciągłej obserwacji. Nawet, jeśli ona nie czuje się dobrze, to dziecko jest zdrowe. To sprawia, że jest silna i robi wszystko, żeby wrócić do zdrowia - wyznał 30-latek. W szczerej rozmowie zdradził też, że problemy w jego domu związane z piłkarską karierą pojawiały się już znacznie wcześniej. - Wszystko zaczęło się w zeszłym roku, kiedy mieliśmy problem z dwójką naszych dzieci, które praktycznie cały czas były chore. Andreea musiała stawić czoła trudnym sytuacjom, zwykle sama, bo ja byłem z drużyną - stwierdził Hanca. Szczegóły niektórych sytuacji są porażające.
Piotr Zieliński ma zarabiać krocie w Anglii! Ta kwota sprawia, że szczęka opada. Prawdziwe kokosy
- Pamiętam, gdy Andreea i Zian [syn – przyp. red.] mieli gorączkę i okropnie się czuli. Pojechali na ostry dyżur i nikt nie był w stanie im pomóc, nikt nie mówił tam po angielsku. Andreea dzwoniła do mnie, płakała, była zdesperowana, a ja jechałem na mecz do Poznania i nie byłem w stanie nic zrobić - opowiedział Rumun. - Inny przykład to Wielkanoc, którą spędziłem w szpitalu na polowym łóżku obok syna, który był bardzo chory, a następnego dnia graliśmy mecz. To tylko dwie sytuacje z minimum dziesięciu, jakie przytrafiły nam się przez ostatni rok - dodał. Mimo to, nie myśleli o odejściu z Cracovii. Aż do fatalnych wiadomości nt. ciąży Andreei.
Były gwiazdor Legii wróci do Ekstraklasy? Ma mieć oferty z dwóch klubów, trwają rozmowy!
- Wiedzieliśmy, że nie mamy w Krakowie prywatnego szpitala 24/7, do którego Andreea mogłaby się udać w razie nagłego zagrożenia - wyznał Hanca. - Na początku ustaliliśmy, że ja zostanę w Polsce, a ona z dziećmi w Rumunii. Później porozmawiałem z trenerem i profesorem. Powiedzieli, że rozumieją moją sytuację i okażą mi wsparcie, nawet jeśli będzie to oznaczało, że będę musiał być blisko rodziny - dodał, dziękując Cracovii za wyrozumiałość.
Zwłaszcza właściciel klubu odegrał znaczącą rolę i ułatwił Rumunowi powrót do ojczyzny. 30 lipca Hanca podpisał kontrakt z Universitatei Craiovia, do którego trafił za darmo, pomimo ważnej umowy w Polsce na kolejne trzy lata. Prof. Janusz Filipiak doskonale rozumiał sytuację piłkarza i pomógł mu w trudnej sytuacji. Z kolei Hanca zapowiada, że jeszcze wróci do Krakowa i ponownie założy koszulkę w pasy.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.