Polacy zawiedli w Sankt Petersburgu. Słowacja sprawiła sporą niespodziankę, ogrywając Biało-Czerwonych 2:1 w pierwszym meczu fazy grupowej Euro 2020.
Dla Słowaków bramki zdobyli Robert Mak i Milan Skriniar, Polacy zdołali odpowiedzieć jedynie skutecznym strzałem Karola Linettego. Piłkarze Sousy grali za wolno, organizacja gry pozostawiała wiele do życzenia, a Robert Lewandowski był totalnie odcięty od podań.
To zdjęcie Mateusza Borka mówi wszystko! PRZEJMUJĄCY widok
- Wszyscy wiemy, że Robert Lewandowski żyje właśnie z podań. Dlaczego nie dostał żadnej piłki w pole karne? Wahadłowi powinni dryblować do linii i wrzucać do Roberta! Lewandowski wracał się za linię środkową boiska, a to była parodia. Paulo Sousa stracił cały okres przygotowawczy, bo nie wiedzieliśmy kto ma grać. Powinniśmy robić przewagę na skrzydłach. One powinny chodzić, powinno być więcej dośrodkowań – mówi Jacek Bąk, były wybitny reprezentant Polski.
Szef TVP Sport nie wytrzymał. OSTRE słowa o KOMPROMITACJI. Widziały to tysiące
- Ten mecz był do wygrania. Szkoda, że nie graliśmy z taką determinacją cały czas, jak przez ostatnie 10 minut. Piotr Zieliński, filar Napoli, a w tym meczu nie było go widać. Kręci się wokół własnej osi. Jest chyba zablokowany psychicznie. Ma wielki talent, a w ogóle go nie wykorzystuje w kadrze - dodał były gracz m.in. RC Lens i Olympique Lyon.
Zdaniem byłego stopera naszej kadry, za mało było gry skrzydłami. W tych sektorach boiska zabrakło przebojowości, a spokój i opanowanie z piłka przy nodze prezentowali najlepsi słowaccy piłkarze.
Akcje Kamila Jóźwiaka to było za mało, tutaj by się przydał nawet Kamil Grosicki. Słowacja była do ogrania, w końcówce meczu oddychała rękawami. Gdybyśmy grali w jedenastu, to byśmy to wygrali. Ondrej Duda grał jak profesor, aż miło było na niego popatrzeć. A to piłkarz, który grał niedawno w Legii Warszawa. Marek Hamsik to samo, człowiek, który przed Euro kopał piłkę w lidze szwedzkiej - tłumaczył Jacek Bąk.
Robert Lewandowski WŚCIEKŁY po straconej bramce. Wielka KŁÓTNIA z Bereszyńskim, zatrważające obrazki
- Fajnie, że Karol Linetty strzelił bramkę, ale ogólnie nie było go widać na boisku. Lewandowski wracał się po piłkę, by nie zmarznąć na tym boisku. Czekał,, aż ktoś mu dogra piłkę. Wiadomo, że nie dostanie takich podań, jak w Bayernie, ale w ogóle nie wykorzystaliśmy jego potencjału. Hiszpanii klasę znamy. Na pewno zagramy z kontry i będziemy czekać. Obawy są spore, bo turniej zaczęliśmy źle. Sousa zawalił okres przygotowawczy, mieszając składem - zakończył.