Droga do finału wiodła przez sześć pojedynków - po trzy w fazie grupowej i pucharowej. Najlepsze w tym okresie okazały się ekipy Włoch i Anglii. Konia z rzędem temu, kto będzie w stanie wytypować wydarzenia, które rozegrają się w niedzielny wieczór na Wembley w Londynie. Po stronie "Synów Albionu" z całą pewnością będzie stał fakt gry przed własną publicznością. Z drugiej jednak strony Italia zaprezentowała już podczas tego turnieju tak świetną piłką, że nie sposób przejść koło tego obojętnie.
Kibice powitali Lukasa Podolskiego w Zabrzu - ZDJĘCIA
Już sam fakt rozegrania turnieju z kibicami na trybunach po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa budzi jednak uznanie. Problem związany z zakażeniami w dalszym ciągu jednak nie minął. Tuż przed pojedynkiem COVID-19 wykryto w organizmie Alberto Rimedio, pierwszego komentatora meczów Squadra Azzurra we włoskiej telewizji. Stacja została zatem zmuszona do dokonania zmian na stanowiskach komentatorskich, a sam zakażony bez wątpienia bardzo żałuje, że przepadnie mu akurat takie starcie.
Zobacz też: Kolejna głośna decyzja UEFA. Chodzi o finał Euro i środowiska LGBT
Polskim kibicom czytającym o tej historii natychmiast może nasunąc się na myśl Adam Nawałka. Były selekcjoner "Biało-czerwonych" nigdy specjalnie nie krył, że należy do osób bardzo przesądnych. Jak wynika z relacji członków drużyny, po zremisowanym 2:2 starciu z Kazachstanem we wrześniu 2016 roku, selekcjoner miał mieć pretensje o... źle dobrany duet komentatorski i odejście od "szczęśliwego" duetu Mateusz Borek - Tomasz Hajto. Na miejscu Włochów Nawałce pozostałaby chyba tylko bezsilność...