Pietro Vierchowod

i

Autor: East News

Pietro Vierchowod, legenda włoskiego futbolu, specjalnie dla Super Expressu: Italia jest głodna sukcesu na EURO

2021-07-06 15:41

Reprezentacja Włoch po znakomitej grze awansowała do półfinału EURO. Wygrała 2:1 z Belgią w 1/4 finału. Teraz na drodze Italii stanie Hiszpania. Kto będzie górą w starciu gigantów w Londynie? - Uważam, że w tym momencie Hiszpania nie jest tak mocną drużyną jak przed laty, gdy zdobywała mistrzostwo Europy czy świata. Italia jest głodna sukcesu – mówi przed półfinałem rodaków z Hiszpanią były włoski kadrowicz Pietro Vierchowod (62 l.), który był na trzech mistrzostwach świata i w kolekcji ma złoto 1982 i brąz 1990.

„Super Express”: - Włochy po wyeliminowaniu Belgii są głównym kandydatem do zdobycia tytułu?

Pietro Vierchowod: - Na pewno po odpadnięciu Francji, Niemiec czy Portugalii to Włochy wyrastają na faworyta EURO. Obejrzałem wiele meczów na tym turnieju. Włosi prezentują wysokie umiejętności, ale to nie jest tak, że kolejne mecze wygrają łatwo. Przeciwko Belgom pokazali dużą klasę. Jednak, aby za kilka dni cieszyć się z wywalczenia mistrzostwa trzeba zachować czujność do końca. Zostały dwa kroki i trzeba docenić klasę rywali, którzy tak jak moi rodacy znaleźli się w półfinale. Dobre wrażenie zrobiła na mnie Dania, a Anglia jako jedyna nie straciła jeszcze bramki.

- Czy mecz z Belgią w ćwierćfinale można było nazwać małym finałem?

- Tak, bo Belgowie byli zaliczani do grona faworytów po tym jak prezentowali się podczas turnieju. Jednak w meczu z Włochami wypadli gorzej. Na pewno stać ich na znacznie więcej. Ale w takich turniejach zdarzają się takie chwile, gdy zespół ma po prostu słabszy dzień. I Włosi to wykorzystali.

Josip Juranović o relacjach z gwiazdą kadry Chorwacji i KOSMICZNYM meczu z Hiszpanią

- W półfinale Włochy zagrają z Hiszpanią, która ma za sobą dwie dogrywki. To będzie łatwiejszy mecz dla podopiecznych trenera Roberto Manciniego?

- Wszyscy znamy atuty Hiszpanów. To zespół, który lubi być przy piłce. Słynie z jej posiadania i wymiany podań. To największy atut ekipy trenera Luisa Enrique. Do słabszych stron zaliczyłbym jednak grę ofensywną, czyli to z czego zawsze słynęła hiszpańska kadra. W tym elemencie Włosi są lepsi od Hiszpanów. Uważam, że w tym momencie nie jest to tak mocna drużyna jak przed laty, gdy zdobywała mistrzostwo Europy czy świata.

- Kto dla pana jest liderem reprezentacji Włoch?

- Nie ma jednej osoby. W każdej formacji mamy wiodące postacie. W obronie szefem jest Giorgio Chiellini, a bramkarz Gianluigi Donnarumma wybronił nam mecz z Austrią. Miał świetny początek z Belgią i przyczynił się do jej odpadnięcia. W pomocy rządzi Jorginho, w ataku wyróżniłbym Manuela Locatellego. Żałuję, że wypadł Leonardo Spinazzola, który z Belgami zerwał ścięgno Achillesa. Trudno będzie go zastąpić. To będzie wyrwa na lewej stronie. To typowy wahadłowy, które ma wysokie umiejętności ofensywne. Potrafi nie tylko znakomicie dograć piłkę, ale jest do tego skuteczny w defensywie. Jeśli Hiszpanie marzą o awansie do finału, to mogą swojej szansy szukać na naszej lewej stronie i wykorzystać nieobecność Spinazzoli. Wyrównanie tej straty będzie największym wyzwaniem dla trenera Roberto Manciniego przed półfinałem.

Tomasz Kuszczak porównał Anglików do tego zespołu. Ocenia ich szanse na EURO

- Zaskakuje pana to, że reprezentacja Włoch w ostatnich latach nie wygrała żadnego trofeum?

- To trudny okres dla włoskiej piłki. Dlatego teraz jesteśmy głodni sukcesu. Może teraz się to zmieni? Jak spojrzymy tylko na historię mistrzostw Europy to po tytuł sięgały Grecja czy Portugalia. Dla mnie to dziwne, że nie udało się to Włochom. Najbliżej byliśmy na EURO 2012, gdy dotarliśmy do finału. Ale tam to była dominacja Hiszpanii.

- Czy obecną kadrę można porównać do mistrzów świata z 2006 roku?

- W mojej ocenie trudniej jest zdobyć tytuł na mistrzostwach świata, bo tam dochodzą zespoły z Ameryki Południowej, które grają techniczny futbol. Gdyby Brazylia, Argentyna czy Urugwaj uczestniczyły w mistrzostwach Europy to z automatu byłby zaliczane to grona faworytów. Czyli pod tym kątem o wiele łatwiej jest wygrać EURO. W mojej ocenie nie da się porównać tamtej ekipy trenera Marcello Lippiego z obecnymi kadrowiczami Roberto Manciniego. Mistrzowie świata z 2006 roku opierali się na znakomitej defensywie. Obecny zespół jest właściwie wyważony.

Wielki skandal przed ćwierćfinałem Euro w Baku! Kibice nie mieli nic do gadania, bulwersujące obrazki

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze