Euro 2020 od samego początku trwania dostarcza fanom wielkich emocji, niekoniecznie związanych z samymi meczami i tym, co dzieje się na murawie po pierwszym gwizdku sędziego. Kibice futbolu mieli już okazję oglądać wiele mniej lub bardziej przykrych obrazków oraz wydarzenia, które mogły doprowadzić do prawdziwej tragedii. Podczas mistrzostw Europy, które jako pierwsze w historii nie mają jednego lub dwóch państw gospodarzy, a odbywają się jednocześnie na terenie niemal całego starego kontynentu nie mogło również zabraknąć skandalu. Do takiego doszło podczas meczu ćwierćfinałowego Euro 2020 pomiędzy Czechami i Danią. Grupa duńskich kibiców na własnej skórze przekonała się o tym, że sytuacja polityczna w Baku różni się od tego, do czego zdążyli się przyzwyczaić w zachodniej Europie.
Wielki skandal podczas meczu Euro w Baku
Pomysł rozgrywania meczów na stadionie w Baku od samego początku nie podobał się fanom. Teraz dodatkowo grupa duńskich kibiców będzie źle wspominać wyprawę na ćwierćfinał Euro. Jak doniósł Szymon Jadczak, dziennikarz "Wirtualnej Polski", na krótko przed rozpoczęciem meczu Czechy - Dania, kibice ze Skandynawii postanowili wywiesić na trybunach tęczową flagę, jednak szybko musieli się z nią pożegnać. Na nieszczęście kibiców z Danii, stewardzi dopięli swego i skonfiskowali fanom tęczową flagę, co odbiło się w mediach niemałym echem.
Stadion położony w Azerbejdżanie, podobnie jak Gazprom Arena w Petersburgu zalicza się do obiektów, na których reklamodawcy podczas Euro 2020 nie mogą emitować reklam w tęczowych barwach, jak miało to miejsce na pozostałych obiektach, na których pojawili się zawodnicy biorący udział w tegorocznych mistrzostwach Europy.