„Super Express”: - Jak oceniasz występ Anglików z Niemcami w 1/8 finału?
Tomasz Kuszczak: - Oba zespoły zagrały tak jak się spodziewałem: uważnie w obronie. To było wyczekiwanie aż rywal się potknie i popełni błąd. W porównaniu do innych meczów tej fazie EURO, to w starciu takich potęg brakowało mi polotu i jakości. W tamtych spotkaniach działo się bardzo dużo, były ekscytujące dla kibiców. W Londynie było widać, że nikt nie chce przegrać i nie zamierza się otworzyć. Obraz gry zmienił się po golu Raheema Sterlinga. Dużo ożywienia wprowadził Jack Grealish, który wypracował drugiego gola. Przytrzymywał piłkę i akcje w wykonaniu Anglików były składne.
- Jesteś zawiedziony postawą Niemców?
- Nie, spodziewałem się takiej gry z ich strony. To już nie jest tak silny zespół jak w poprzednich latach. Teraz straszyli nazwą. Odpadli już w 1/8 finału, co dla nich jest mega rozczarowaniem.
- Wszystko mogło się zmienić, gdyby Thomas Muller wykorzystał świetną okazję w końcówce. To kluczowy moment meczu?
- Gdyby wykazał się większą precyzją, to mogło się to skończyć różnie. Z tej sytuacji utkwiło mi w pamięci zachowanie Sterlinga. Ze strachem w oczach patrzył na Niemca. Gdy ten uderzył obok bramki, to miałem wrażenie, że Anglik odetchnął z wielką ulgą.
Jerzy Dudek o występie Polski na EURO. To zgubiło Biało-czerwonych na turnieju. Co z trenerem kadry?
- Anglicy kolejny mecz zagrali na zero z tyłu. Czy ktoś na EURO strzeli im gola?
- Sytuacja z Muellerem pokazała, że także w ich defensywie są luki, że można ją oszukać. Teraz szczęście było przy nich, ale następnym razem ktoś zachowa więcej zimnej krwi i pokona Jordana Pickforda. Anglicy grają wyrachowany futbol, bez fajerwerków. Przypomina mi to Grecję z EURO 2004, która wtedy wywalczyła mistrzostwo. U anglików wszystko ustawione jest pod wynik i to przynosi efekty. Lubię styl Anglików, taki wyważony futbol.
- Po raz kolejny błysnął Raheem Sterling, który w dorobku ma trzy bramki. To lider Anglików?
- To jeden z piłkarzy na turnieju na którego grę patrzy się z przyjemnością. To dynamiczny zawodnik, który nie boi się pojedynków 1:1. Dużo w nim odwagi i wiary we własne umiejętności. Nie frustruje się po nie wykorzystanych sytuacjach. To go nie deprymuje. Silny punkt zespołu.
- Kapitan Harry Kane przypieczętował wygraną z Niemcami. To był to jego pierwszy gol na EURO. Teraz będzie skuteczny?
- Liczyłem, że przebudzi się z Niemcami i tak właśnie zrobił. To była trudna piłka, choć idealnie zagrana. To dobrze, bo teraz presja zejdzie z niego. Gdy trafił do siatki głową, to było widać jak wiele to trafienie wywołało w nim radości. Kane pracuje dużo dla zespołu. Wraca się, pomaga drużynie, bierze udział w rozgrywaniu.
- W ćwierćfinale Anglia zagra w Rzymie z Ukrainą. Jakie są twoje typy na to spotkanie?
- Życzę wyspiarzom wygranej. Kibicuję Anglikom i chciałbym, aby nie tylko awansowali do półfinału, ale zagrali w finale w Londynie. Drabinka im sprzyja. Wierzę, że wykorzystają szansę i zobaczymy ich w finale. W końcu Premier League to najlepsza liga na świecie, a w kadrze jest wielu klasowych piłkarzy.
- Anglików stać na wygranie EURO?
- Było czwarte miejsce na mistrzostwach świata, teraz czas na kolejny krok i sukces na mistrzostwach Europy. To poukładany zespół w każdej formacji, grający bardzo solidnie. Anglicy są niebezpieczni z przodu i zabezpieczeni z tyłu. Zawsze im czegoś brakowało, gdy grali na poprzednich turniejach. Teraz czuję, że mogą na EURO pokusić się o dobry wynik. W końcu mają zespół turniejowy.
Werner Liczka o sukcesie Czechów. To zaważyło o triumfie z Holandią