Z czymś Wam się to kojarzy? Bo mnie z meczem ze Szwecją i całym występem Polski na Euro 2020. Robert Lewandowski grał kapitalnie, strzelił dwa gole, ciągnął drużynę za uszy po zwycięstwo. I co? I najlepszy piłkarz świata wraca właśnie do domu, bo choć może strzelać na potęgę, to nie uchroni przed utratą goli. Kiedy w Sewilli rozmawiałem z hiszpańskimi kibicami, najczęściej padało zdanie: „Dajcie nam Lewandowskiego, a będziemy najlepsi na świecie”.
Mocny komentarz Wojciecha Szczęsnego po porażce ze Szwecją. Przewijało się jedno słowo
Podobno w piłce jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. W naszym futbolu zatem stabilnie – Robert Lewandowski znów był kapitalny, a reszta znów grała piach. I tylko kibiców szkoda. Z kim nie rozmawiałem podczas wyjazdów na mecze Euro, zawsze odpowiedź na pytanie o zwycięzcę była „Polska”.
Oceniamy kadrowiczów po meczu ze Szwecją. Wspaniały kapitan, dramatyczni wahadłowi
Euro to kosztowna zabawa. Nie tylko bilety na mecze, ale też przeloty, hotele czy na każdym kroku testy na Covid. Do tego dochodzi fizyczne zmęczenie, choćby tropikalnymi upałami w Petersburgu. Zwycięstwo ukochanej drużyny dodaje sił, porażka je zabiera. Dziś kibice nie mają zatem ani sił, ani nadziei na lepsze jutro dla reprezentacji Polski.
Wymowny apel Tomaszewskiego do Sousy. Bońka w to nie mieszał, ale wyraził się jasno