Co z występem Guerriera przeciwko Legii? Haitańczyk uporał się z kłopotami paszportowymi

Po tym jak w ostatniej chwili Guerrier pokonał przeszkody formalne, ekipa z Azerbejdżanu zaczęła się zastanawiać jak przetransportować zawodnika do Warszawy. Wygląda na to, że "operacja" zaczęła się w środku nocy. Guerrier ma wielką ochotę na występ przeciw Legii, bo bardzo chce się przypomnieć polskim kibicom. A na Łazienkowskiej gra mu się bardzo dobrze, strzelił już na tym obiekcie dwa gole. - Teraz dotrę i strzelę trzeciego - mówił wczoraj Super Expressowi.Gdy działacze Qarabagu usłyszeli, że Guerrier ma już paszport, też zaczęli działać. Pierwszy pomysł był taki, żeby zawodnik przyleciał ze Stambułu, lotem rejsowym, ale... Taka podróż, kontakt z wieloma ludźmi po drodze - delikatnie mówiąc nie byłoby to to, o co w Protokole Powrotu Do Gry apelowała UEFA, czyli podróże na mecze w maksymalnej izolacji, czarterem, bez kontaktu z osobami trzecimi. Od wczoraj rana Guerrier liczył na to, że klub zorganizuje mu prywatny samolot. Jeszcze wczoraj wieczorem, na nasze pytanie, jak się mają sprawy, rzecznik Qarabagu, Nurlan Ibrahimow, odpowiadał, że wszystko jest wciąż otwarte (20:48). Kilka godzin później, w środku nocy, napisał do nas sam Guerrier.Jeśli strzelę gola Legii, to wykonam specjalny taniec [rozmowa z Donaldem Guerrierem]

Na nasze wieczorne pytanie, czy wciąż jest w Baku, Guerrier odpowiedział w środku nocy. - Właśnie opuściłem Baku - odpisał o 03:09 polskiego czasu. - Prywatny - dodał kilkanaście minut później.Wszystko wskazuje więc na to, że Guerrier leci do Warszawy. Jeśli lot jest prywatny, to kosztuje kilkadziesiąt tysięcy euro. Ale... to ważny zawodnik dla Qarabagu, a ten mecz to walka o kilka milionów euro (2,92 mln euro za wejście do fazy grupowej i inne bonusy).A co z badaniami na COVID? Tu nie mamy pewności. Zakładamy, że Guerrier przeszedł badania razem z drużyną przed jej wylotem z Baku. Procedury stanowią, że kolejne badania zespół przechodzi już na miejscu. Pytanie, czy Donald zdąży? Z drugiej strony nikt nie posyłałby chyba po niego samolotu, gdyby nie było pewności, że będzie mógł zagrać. Tak czy inaczej za kilka godzin wszystko będzie jasne.Na czym polegają paszportowe kłopoty Guerriera? Piłkarz tłumaczy