Dariusz Mioduski: Już dziś możemy być w Lidze Mistrzów

i

Autor: Andrzej Lange Dariusz Mioduski

Dariusz Mioduski: Nie chcę mieć do czynienia z takimi ludźmi. To nie są kibice Legii

2014-12-02 16:50

We wtorek Komitet Dyscyplinarny UEFA podejmie decyzję w sprawie kary dla Legii Warszawa za rasistowskie zachowanie jej kibiców podczas spotkania Ligi Europejskiej z belgijskim Lokeren. Dariusz Mioduski (50 l.), główny właściciel klubu już liczy straty związane z nieuchronnym, jak się wydaje, zamknięciem stadionu na kolejne spotkania. Wyrok może być dla Legii bardzo surowy...

"Super Express": - Z naszych informacji wynika, że nie grozi wam wykluczenie z pucharów, ale prawdopodobne jest zamknięcie stadionu na trzy mecze. A według pana jaki scenariusz jest najbardziej realny?

Dariusz Mioduski: - Po cichu liczę, że może jednak UEFA nie zamknie nam całego stadionu. Niestety, nie mam pojęcia, czy te nadzieje są uzasadnione. Jeszcze wczoraj wysłaliśmy do Szwajcarii korespondencję. Nie uchylamy się od odpowiedzialności, ale staramy się pokazać, jak wiele wysiłku włożyliśmy w ostatnich latach w dialog z kibicami. Pisaliśmy, że nie do końca mieliśmy wpływ na to, kto był na wyjazdowym meczu z Lokeren.

Legia przez pseudokibiców straci nie tylko pieniądze: To dowód na nieskuteczność klubu [WIDEO]

- No właśnie. Czy ludziom, którzy haniebnie się tam zachowywali, tak ciężko zrozumieć, że niszczą własny klub?

- Odczuwam i frustrację, i wściekłość. Ja z takimi ludźmi nie chcę mieć do czynienia, to nie są dla mnie prawdziwi kibice Legii. Nie wierzę też, że to zorganizowane działanie, premedytacja. Wydaje mi się, że gdy jeden - przepraszam za określenie - idiota zacznie się tak zachowywać, to jakaś grupka idzie za nim. A potem cierpią tysiące. Czekamy na monitoring z Lokeren. Jeśli tylko da się tych ludzi zidentyfikować, a są oni związani z Legią, to posypią się zakazy.

Michał Listkiewicz: UEFA bardzo surowo ukarze Legię Warszawa

- Ile tracicie na meczu bez kibiców?

- Co najmniej 1,5 mln zł. Do tego dochodzi odstraszenie potencjalnych sponsorów, straty wizerunkowe. Powiem tak: jeden mecz bez kibiców to jeden Ondrej Duda mniej, bo przecież pozyskaliśmy go za mniej więcej taką kwotę. Ci ludzie muszą w końcu zrozumieć, że wydając pieniądze na kary, nie będziemy w stanie przeznaczyć odpowiednio dużo na pozyskiwanie piłkarzy. Robimy wszystko, aby Legia była coraz lepszym klubem, ale po raz kolejny zadano nam cios, który hamuje nasz rozwój.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze