Edisson Jordanow

i

Autor: Imago Spoer and News/East News Edisson Jordanow

Edisson Jordanow z Dudelange w tym widzi szansę na pokonanie Legii

2018-08-09 7:10

Dziś Legia zmierzy się na Łazienkowskiej z Dudelange w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy. Jest faworytem w starciu z mistrzem Luksemburga. Każdy inny wynik niż zwycięstwo i awans będzie mega sensacją. - Legia przeżywa trudny okres i w tym upatruję szansy dla nas. Musimy uważać na Carlitosa - zapowiada w rozmowie z nami Edisson Jordanow (25 l.), pomocnik Dudelange.

"Super Express": - Co wiesz na temat Legii?
Edisson Jordanow: - Widziałem końcówkę rewanżu ze Spartakiem w Trnavie. W poniedziałek graliśmy mecz w lidze, a następnego dnia zaczęliśmy rozpracowywać rywala. Trener zapowiedział, że po przyjeździe do Warszawy będziemy oglądać mecze Legii, m.in ze Spartakiem oraz w lidze polskiej. Znam niektórych piłkarzy, którzy z nami zagrają. Najlepiej z nich kojarzę Adama Hlouska, bo występował w Bundeslidze.

- Na którego z graczy Legii musicie uważać?
- Groźny jest król strzelców Carlitos. Może jeszcze się nie zaaklimatyzował w drużynie, ale trzeba go pilnować. Tyle że nie tylko Hiszpan jest niebezpieczny, bo w Legii nie brakuje bardzo dobrych graczy. Jest Kante, Pazdan i doświadczony bramkarz o trudnym dla mnie nazwisku. Wiem, że po odpadnięciu z Ligi Mistrzów Legia zwolniła trenera. Starcie z nami będzie szansą, aby się zrehabilitować za ostatnie niepowodzenia.

- Legia jest faworytem w potyczkach z Dudelange?
- Tak, ale ostatnio przeżywa trudny okres. W tym upatruję szansy. Pewnie przed meczami ze Spartakiem Legia także była faworytem, a wyszło jak wyszło. Drużyna z Warszawy będzie bardzo niebezpieczna. Jest przyparta do muru. Jej zawodnicy będą starali się udowodnić, że nie ma kryzysu i że są w stanie z nami wygrać. Wszystko jest możliwe. Legia jest faworytem, bo ma dobrych piłkarzy, ale my także mamy się kim pochwalić.

- Kogo masz na myśli?
- Do klubu przyszło kilku nowych piłkarzy. Marc-Andre Kruska w dorobku ma ponad 100 występów w Bundeslidze. Dobry jest gruziński pomocnik Levan Kenia, były zawodnik Schalke. Niedawno trafił do nas obrońca Milan Bisevac, który występował m.in. w PSG i Lazio. Nie brakuje mu doświadczenia, ma na koncie ponad 200 meczów w lidze francuskiej. Ale z Legią nie zagra. Podobnie jak Ibrahimović. To nie Zlatan tylko Sanel, ale jest bardzo dobrym napastnikiem, trzy razy był królem strzelców. Wypadł przez uraz. Doszedł do nas Yannick Kakoko, który był w Polsce. Mówił, że Legia to wielki klub i mecze z nią będą ciekawe oraz zacięte.

- Dudelange prowadzi Dino Toppmoeller. Jego ojciec Klaus to znany niemiecki trener. Bywa w Luksemburgu?
- Tak, jest na każdym naszym meczu. Dino Toppmoeller jest bardzo dobrym szkoleniowcem. W pracy stara się naśladować słynnego ojca, słucha jego wskazówek. Stawia na taktykę, a nie kładzie nacisk na futbol fizyczny. Chce, aby piłka nożna dawała nam radość.

- Jak zareagował trener, gdy okazało się, że traficie na Legię?
- Podkreślił, że czekają nas dwa dobre mecze. Szczególnie ten w Warszawie zapowiada się dla nas atrakcyjnie, ze względu na dużą widownię. Mówił też, że Legia ma nowy stadion. To będzie przyjemność móc zagrać na tym obiekcie.

- Dudelange to zespół amatorski czy już zawodowy?
- W lidze Luksemburga są kluby, w których występują amatorzy, ale nasz do nich nie należy. Właściciel jest jednym z najbogatszych ludzi w Luksemburgu. Obecnie nasza kadra liczy 30 piłkarzy, pięciu z nich grę w piłkę godzi z pracą.

- Czym się zajmują?
- Pracują m.in. na poczcie, w firmie ubezpieczeniowej, w żłobku. Gdy trenujemy w ciągu dnia, to oni nie ćwiczą z nami właśnie ze względu na zawodowe obowiązki. Przychodzą tylko na wieczorne zajęcia.

- Mieszkacie w Luksemburgu?
- Są trzy grup. Jedni mieszkają w Luksemburgu, duża część we Francji i w Niemczech. Dojazd do Dudelange zajmuje nam 45 minut.

⚽️? #f91 #fsvm05 Post udostępniony przez Edisson Jordanov (@edi__j24)

Najnowsze