Faworytem dwumeczu wydawali się prowadzeni przez słynnego Stevena Gerrarda goście. „The Gers” w grupie pewnie rozprawili się z Benficą Lizbona, Standardem Liege oraz Lechem Poznań, a w 1/16 nie mieli problemów z wyeliminowaniem belgijskiej Antwerpii (9:5 w dwumeczu). Slavia, która w poprzedniej rundzie sensacyjnie wyeliminowała Leicester City nie zamierzała jednak tanio sprzedać skóry.
Mecz wspaniale rozpoczął się dla gospodarzy, którzy już po 7 minutach objęli prowadzenie za sprawą trafienia Stanciu. Podopieczni Stevena Gerrarda nie pozostali rywalom dłużni i jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania. Wszystko wskazywało na to, że rezultatem 1:1 zakończy się całe spotkanie, ale w 90. minucie byliśmy świadkami prawdziwego trzęsienia ziemi.
SZALONY pomysł szefów Zenita Sankt Petersburg na walkę z WIRUSEM. To bardzo niebezpieczne
Po wrzutce z rzutu rożnego zawodnik Slavii Lukas Masopust oddał wspaniały strzał głową i wydawało się, że piłka nieuchronnie zakończy swój lot w bramce gości. Strzegący bramki Rangersów Allan McGregor popisał się jednak niewyobrażalną interwencją, ratując tym samym remis dla swojego zespołu.
- Trochę za późno próbowaliśmy wygrać ten mecz. Ta interwencja to jedna z kilku składowych. Reagujesz na tę sytuację, wyciągasz rękę i liczysz, że piłka nie wleci do bramki. Czy ta parada pomoże nam awansować? Czas pokaże, w przyszły czwartek się do tego odniosę. Stworzyliśmy kilka dobrych okazji w meczu i ogólnie graliśmy lepiej od przeciwnika – powiedział bohater ostatniej akcji w pomeczowym wywiadzie.