Super Express: - Trener Pawłowski miał nosa wystawiając cię na środku ataku.
Jacek Kiełb: - Tak, mogę powiedzieć "Melduję wykonanie zadania". Ale to dopiero początek. Są następne mecze i każdy będzie ważniejszy niż ten dzisiejszy i na tym trzeba się koncentrować. Jeszcze wiele spotkań przede mną i mam nadzieję, że jeszcze dużo goli strzelę i dam radość zespołowi, sztabowi i kibicom
- Czy dzisiejszy mecz był dla ciebie w jakiś sposób szczególny?
- Był to dla mnie ważny mecz, bo debiutowałem przed wrocławską publicznością. Wiadomo, że człowiek w takich chwilach chce się pokazać z jak najlepszej strony. Dla mnie dzisiejszy dzień był jednak szczególny przede wszystkim z innego powodu. Moja córka, Nikola, skończyła dzisiaj pięć miesięcy, więc fajnie wyszło z tą datą. Te oba gole są dla córki. Wszystko co robię, robię w tej chwili dla niej
Jagiellonia Białystok - FK Kruoja 8:0. Najwyższe wygrane polskich klubów [REKORDY]
- W Śląsku grasz z nowym numerem i na nowej pozycji. Czy wybór 9-tki był celowy?
- Wiadomo, że przez większość kariery grałem na prawej pomocy, ale ta "dziewiątka" (określa pozycję na boisku, środkowy napastnik, przyp.red.) nie jest mi obca. To był szybki wybór, a że moja Nikola urodziła się właśnie dziewiątego, to tylko dobrze się złożyło. Nie przywiązuje jednak jakiejś szczególnej uwagi co do numeru i nie wierzę w takie zabobony.
- Trener Pawłowski zapowiada,że będziesz nowym Marco Paixao. On też strzelił dwa gole w debiucie we Wrocławiu (Z Rudarem Pljevlja w Lidze Europy, przyp.red.)?
- Do Marco to mi jeszcze daleko. To bardzo bramkostrzelny zawodnik, ale jak widać mi też nieźle idzie na szpicy (śmiech). Takie wejście i te dwa gole bardzo mi się przydadzą. Ale to dopiero początek.
- Dla ciebie to też nowy rozdział. Zaczynałeś z europejską piłką, jako młody chłopak w Lechu Poznań. Teraz grasz już w lidze Europy ze statusem czołowej postaci zespołu.
- Ale absolutnie nie czuję się żadną gwiazdą. Nie można mnie w żaden sposób faworyzować. W Lechu miałem bardzo słaby sezon. Nie sprzedałem się tak jak powinienem i to odbiło się taką lekką czkawką. Teraz jestem starszy, mądrzejszy
- Najlepszy sposób na sprzedanie się to strzelanie goli.
- Zgadza się, ale nie ważne jak się zaczyna, tylko jak się kończy. Przede mną jeszcze dużo pracy.
- A jak skończy Śląsk w Lidze Europy?
- Uważam, że zarówno w europejskich pucharach, jak i w Ekstraklasie, jesteśmy w stanie osiągnąć bardzo dużo.
Rozmawiał we Wrocławiu Kacper Zieliński