"Super Express": - Pierwszą okazję będziecie mieć 10 lipca w meczu o Superpuchar Polski.
Jakub Rzeźniczak: - Dlatego każdy jest gotowy do ciężkiej roboty i z niecierpliwością czeka na mecz. Dla mnie Superpuchar jest szczególnie ważny, bo dotąd zdobyłem go tylko raz.
Piotr Kobierecki: Miłosz Szczepański? To NOWY Ondrej Duda, przyszłość może należeć do niego
- W Lidze Europy zmierzycie się ze zwycięzcą dwumeczu Botosani - Spartaki. Wolisz lecieć do Rumunii czy Gruzji?
- Wszystko mi jedno, bo na kogo byśmy nie trafili, awans do kolejnej rundy to nasz obowiązek. Szczerze mówiąc, nie znam tych drużyn i nie za bardzo zwracałem uwagę, na kogo trafimy. Będziemy gotowi na 200 procent.
- Po odejściu Dossy Juniora i Inakiego Astiza Legia ma tylko dwóch stoperów: ciebie i Igora Lewczuka. Chyba potrzebne wam będzie wsparcie?
- O transferach wiem tyle, co wyczytam w gazetach. Ale nie sądzę, że ktoś do nas jeszcze przyjdzie. Nie możemy jednak zapominać o mistrzach Polski juniorów, czyli Mateuszu Wietesce i Rafale Makowskim. Młodzi stanowią dla nas dużą konkurencję.