Spotkanie w Niemczech miało duże znaczenie zwłaszcza dla gospodarzy. Walczyli oni bowiem do samego końca o wywalczenie awansu do 1/16 finału, a osiągnięcia swojego celu mogliby być pewnie tylko w przypadku zwycięstwa. Ostatecznie niespodziewanie zanotowali jednak z outsiderem grupy porażkę 2:3, przez co musieli nasłuchiwać wieści z Belgii. Na ich szczęście Standard Liege tylko zremisował 2:2 z Arsenalem Londyn, przez co wpadka frankfurtczyków nie kosztowała ich utraty promocji.
Polecany artykuł:
Zanim jednak nadeszły ostateczne rozstrzygnięcia, w pierwszej połowie wydarzyła się kuriozalna sytuacja. W 31. minucie Eintracht doprowadził do remisu 1:1 w niecodzienny sposób. Zawodnik niemieckiej ekipy, Danny da Costa, zamykał akcję po nieudanym rzucie rożnym i główkował zza pola karnego rywala - z okolic 20 metra. I gdy wydawało się, że portugalski golkiper Silva bez problemów złapie futbolówkę, to pod presją innego z rywali popełnił karygodny błąd i piłka wylądowała w siatce.
I choć sytuacja ta nie przeszkodziła Vitorii w godnym pożegnaniu się z Ligą Europy poprzez wygraną z drużyną z Bundesligi, to z pewnością akcja zostanie zapamiętana przez jej głównych bohaterów na długo. Niecodziennie widzi się gola strzelonego głową z takiej odległości, a już zwłaszcza na poziomie europejskich pucharów...