- W tej ostatniej minucie w ciemno wrzucałem już piłkę w pole karne.
Nie szukałem już jakiegoś skomplikowanego zagrania, chciałem po prostu
wstrzelić piłkę przed bramkę. Nie wiem nawet, czy Hernan [Rengifo - red.]
po drodze dotknął tę piłkę. Dziś było widać, że to nie jest już taka
gra jak w lidze, gdzie stwarzamy sobie mnóstwo sytuacji i możemy cały
czas prowadzić grę - cytuje Peszkę oficjalny portal internetowy
Lecha Poznań.
- To już wyższy poziom. Brugia to nie jest taki słaby przeciwnik, jak
każdy myślał po losowaniu. Pokazali dobrą piłkę, a my w pierwszej
połowie trochę zawaliliśmy sprawę. Teraz trzeba wywieźć korzystny
rezultat z Belgii. Nie powiem, co w przerwie było w szatni - dodał
"Peszkin".
Peszko: Nie szukałem skomplikowanego zagrania
Po pierwszym meczu w ramach IV rundy eliminacji do Ligi Europejskiej z Club Brugge, Sławomir Peszko może być z siebie więcej niż zadowolony. Jego bramka w doliczonym czasie gry dała Lechowi zwycięstwo. - Wrzucałem piłkę w ciemno - tłumaczy skromnie piłkarz.