O problemach kibiców Legii Warszawa przed meczem z Aston Villą mówiło się od kilku dni. Wszystko za sprawą niezrozumiałych decyzji angielskiego klubu, który nagle ograniczył miejsca dla fanów gości z 1700 do 890 widzów. To nie spodobało się zarówno kibicom, jak i przedstawicielom Legii, którzy nagłaśniali sprawę. Niestety nic nie udało się wskórać, a apogeum konflikty miał miejsce przed czwartkowym spotkaniem. W Birmingham doszło do regularnej bitwy pomiędzy polskimi kibicami, a angielską policją.
Okropne sceny w Anglii. Policjant w płomieniach?
O wydarzeniach z czwartkowego wieczoru szeroko rozpisują się brytyjskie media. Na stronie "The Sun" widnieje obszerny artykuł opisujący dantejskie sceny. Dziennikarze sugerują, że jeden z policjantów został podpalony przez kibiców Legii. Kilku zostało rannych. - Niestety miały miejsce przerażające sceny, w których kibice niebezpiecznie rzucali flarami i innymi rakietami w naszych funkcjonariuszy. Ze względu na skrajną przemoc nie było innego wyjścia, jak uniemożliwić kibicom gości wejście na stadion - powiedział starszy inspektor Tim Robinson.
- Około godzinę przed rozpoczęciem meczu, kibice Legii dopuścili się zaplanowanych i systematycznych aktów przemocy wobec funkcjonariuszy West Midlands, po czym policja West Midlands podjęła decyzję o wykluczeniu wszystkich kibiców Legii - czytamy w oświadczeniu policji.