Na boisku było mnóstwo emocji. Belgowie was prowokowali?
- Oczywiście, przez cały czas! Zresztą, za faul na Cwetanie Genkowie powinna być druga żółta kartka dla gracza Standardu. Nam dali czerwoną za dwie żółte, im nie dali. Dlaczego gwiżdże się tylko w jedną stronę? To już drugi mecz w Lidze Europejskiej, który kończymy w dziesiątkę. Nasza gra nie była zła. A Belgowie na pewno nie grali uczciwie, tylko jak prowokatorzy!
Standard był dla was za mocny?
- Nie wiem, co zadecydowało o awansie. Chcieliśmy ich wyczekać i zaatakować, ale odkąd musieliśmy grać w dziesiątkę, nic już nie było takie, jak tego chcieliśmy. Byliśmy blisko awansu, ale co zrobić? Zadecydowała bramka z Krakowa, strzelona przez Standard z „karnego”.
Ciężko pogodzić się z odpadnięciem z Ligi Europejskiej?
- Pamiętajmy, że tak naprawdę to nie porażka. To po prostu dwa remisy. Uważam, że byliśmy lepsi w dwumeczu. Jestem pewny, że gdybyśmy rewanż kończyli w jedenastu, zdobylibyśmy bramkę.
W Liege rozmawiał Damian Juszczyk