W czwartkowy wieczór Juventus pokonał u siebie 1:0 Sporting CP w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Europy, ale więcej niż o wyniku mówiło się o problemach Szczęsnego. Polski bramkarz rozpoczął spotkanie w wyjściowym składzie, ale pod koniec pierwszej połowy nagle złapał się za klatkę piersiową i nie był w stanie kontynuować gry. Jego miejsce zajął rezerwowy golkiper - Mattia Perin, a Polak od razu udał się na badania. Na szczęście już pierwsze doniesienia były optymistyczne, a sam Szczęsny przekazywał za pośrednictwem Fabrizio Romano, że wszystko jest w porządku. Badania nie wykazały żadnego problemu, a kilkanaście godzin później reprezentant Polski przemówił w mediach społecznościowych. Przyznał, że poczuł duży strach.
Wojciech Szczęsny przeżył chwile grozy. Przemówił po problemach z sercem
"Cóż, to było straszne! Dziękuję wszystkim za miłe wiadomości i życzenia powrotu do zdrowia. Nic mi nie jest, mam nadzieję, że wrócę na boisko jak najszybciej! Wielkie podziękowania dla personelu medycznego na Allianz Stadium za wsparcie i dla Mattii Perina za zostanie naszym bohaterem dnia!" - napisał Szczęsny w mediach społecznościowych.
Juventus miał ze Sportingiem spore problemy, ale wygrał przed własną publicznością 1:0 po golu Federico Gattiego z 73. minuty. Perin popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami i udanie zastąpił Szczęsnego, choć nie mógł się spodziewać takiej szansy. Trudno powiedzieć, kiedy Polak wróci do bramki "Starej Damy". Najbliższy mecz Juventus rozegra w niedzielę na wyjeździe z Sassuolo. Z kolei w czwartek odbędzie się rewanżowe starcie w ćwierćfinale LE ze Sportingiem.