Kilka tygodni temu fani piłkarzy Bohemians 1905 Praga zaczęli kibicować swoim ulubieńcom zza muru stadionu na drabinach, gdyż ogrodzenie jest stosunkowo niskie. Klub popierał taki sposób dopingowania, ale zmienił zdanie z powodu znaczącego wzrostu zakażeń w Czechach i stanowiska policji.
„Jest nam przykro, ale policja potwierdziła nam, że będzie zero tolerancji dla kibicowania z drabin” - napisano na oficjalnym Twitterze Bohemians 1905.
Władze klubu podkreśliły, że w obecnej sytuacji, wzmożonej liczby zakażeń trzeciej fali pandemii COVID-19, interes klubu schodzi na dalszy plan - napisała gazeta "Lidove noviny".
„Gdy wpadliście na ten pomysł klub był niezwykle zadowolony z takiej formy kibicowania. Dawaliście nam bezpośrednie wsparcie, ale także niespotykaną reklamę medialną, jednak przestrzeganie nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa wprowadzonych przez państwo musi pozostać ponad interesem klubu i jego kibiców. Prosimy, nie wybierajcie się w sobotę pod stadion” - dodano w oświadczeniu.
Sprawdź: Tak wygląda w ciąży żona Macieja Kota. Prześliczna Agnieszka Kot nosi przepotężne buty, a brzuszek coraz większy
Premier Czech Andrej Babisz zapowiedział wprowadzenie od poniedziałku radykalnych restrykcji ograniczających kontakty i przemieszczanie się ludzi. Ma obowiązywać zakaz zgromadzeń, godzina policyjna od 21 do 5 rano, zostaną zamknięte przedszkola i szkoły, w których w trybie stacjonarnym uczyły się dzieci z I klas. W komunikacji oraz w sklepach - i wszędzie tam, gdzie dochodzi do kontaktów między ludźmi - będą wymagane maski FFP2.
Zobacz: Mariusz Pudzianowski stanął w jednym rzędzie z Piłsudskim czy Mickiewiczem. Czekał latami i wreszcie się udało
W piątek czeski rząd zwrócił się o pomoc w opiece lekarskiej nad chorymi na COVID-19 do Polski i Niemiec. Obecnie miejsca na oddziałach intensywnej opieki medycznej w Czechach są zajęte w 86 proc., a łóżka przystosowane do podawania tlenu - w 77 proc. Według resortu zdrowia możliwości szpitali są na granicy wyczerpania.