Trzy lata temu mieli stworzyć atak marzeń w Barcelonie. Ale podzieliła ich zazdrość. Ibrahimović, który kosztował Barcę fortunę (45 mln euro plus wyceniany na 55 mln Samuel Eto'o), po roku odszedł do Milanu skłócony z trenerem i kolegami z zespołu.
Później wylał swoje żale w autobiografii. "Po przyjściu do Barcelony spełniał się mój piękny sen, ale potem Messi zaczął gadać. Skarżył się trenerowi, że chce grać w środku, więc poświęcili mnie i przesunęli na skrzydło (...). Poprosiłem więc Guardiolę o spotkanie i powiedziałem mu, że kupił ferrari, ale jeździ nim, jakby prowadził fiata" - zdradził Zlatan, który wyjawił również, że między nim a Guardiolą dochodziło do gwałtownych awantur, w czasie których Szwed nazwał Hiszpana "łysą pałą", "mięczakiem bez jaj" i groził mu, że pobije go na oczach dziennikarzy.
Dziś Zlatan (29 goli w tym sezonie), który wciąż ma żal do Guardioli za to, że ten miał czelność wyżej cenić Messiego (55 goli w tym sezonie) niż jego, zmierzy się z Barcą. - To najlepszy zespół na świecie, ale oni muszą, a my możemy. Nie mamy nic do stracenia - mówi Ibrahimović.