"Miał najbardziej niewdzięczną pracę ze wszystkich piłkarzy Bayernu. Biegał osamotniony między rosłymi graczami Atletico. Czuł nieustannie ich oddech na plecach. Albo ich łokcie" - dodają dziennikarze "Fucusa", którzy ocenili Roberta na 5 (1 - klasa światowa, 6 - występ poniżej krytyki).
Przez serwis statystyczny Whoscored.com Lewandowski został uznany za najsłabszego zawodnika meczu. Przez 90 minut oddał jeden niecelny strzał i miał jedno kluczowe podanie (Vidal nie wykorzystał jednak sytuacji).
Od niemieckich mediów dostało się trenerowi Pepowi Guardioli, który niespodziewanie rozbił duet Lewandowski-Mueller, tak fantastycznie współpracujący w tym sezonie. Mueller wszedł na boisko dopiero w 70. minucie. "To dziwna decyzja Guardioli" - komentuje "Kicker".
Zobacz: Atletico - Bayern. Robert Lewandowski ZAWALIŁ? Media nie mają bez litości
Przed Bayernem arcyważny i arcytrudny tydzień. W sobotę może zapewnić sobie czwarte z rzędu, a 26. w historii mistrzostwo Niemiec. Warunkiem jest pokonanie Borussii Moenchengladbach (15.30, Eurosport 2). A już 3 maja rewanż z Atletico w Monachium.
- Jesteśmy dużo mądrzejsi przed rewanżem i postaramy się pokazać, że zasługujemy na finał. Jeden gol może tu odmienić wszystko. W Madrycie starałem się zwrócić uwagę sędziego na grę obrońców. Nie grali zbyt twardo, ale trzymali mnie rękami. Chciałem im uciec, wybiec do piłki, ale byłem trzymany. Często to się zdarza, ale nie jest to zgodne z przepisami, chciałem, aby sędzia to zauważył - powiedział na antenie nc+ Lewandowski.