Robert Lewandowski

i

Autor: CyfraSport Robert Lewandowski

Bayern Monachium gromi Benficę w starciu na szczycie! Robert Lewandowski z kolejnym golem

2021-10-20 23:02

W środowy wieczór w Lizbonie odbyło się starcie na szczycie na szczycie grupy E. Niepokonane po dwóch kolejkach Benfica i Bayern zmierzyły się na Estadio da Luz, a przez większą część meczu na boisku utrzymywał się bezbramkowy remis. Od 70. minuty mistrzowie Niemiec włączyli jednak piąty bieg, a ich końcówka była piorunująca. Leroy Sane do spółki z Robertem Lewandowskim poprowadził drużynę do okazałego zwycięstwa 4:0 (0:0). Monachijczycy w trzech dotychczasowych kolejkach strzelili 12 goli, a nie stracili żadnego! Pięć z nich to dzieło polskiego superstrzelca.

Benfica - Bayern Monachium 4:0 (0:0)

Bramki: Sane (70', 84'), Everton (80' - sam.), Lewandowski (82')

Kartki: Joao Mario, Otamendi - Upamecano, Hernandez

Benfica: Vlachodimos - A. Almeida (40', Goncalves), Otamendi, Lucas Verissimo, Vertonghen, Grimaldo - Weigl, J. Mario (81', Taarabt) - R. Silva (81', Pizzi), Nunez (81', Ramos), Yaremchuk (76', Everton)

Bayern: Neuer - Pavard (66', Gnabry), Sule, Upamecano, Hernandez (86', Richards) - Kimmich, Sabitzer (86', Tolisso) - Coman (86', Musiala), Mueller (77', Stanisić), Sane - Lewandowski

Bayern Monachium przystąpił do meczu w Lizbonie osłabiony. Na boisku nie mogli zaprezentować się Alphonso Davies i Leon Goretzka, a tuż przed meczem okazało się, że Julian Nagelsmann nie usiądzie na ławce z powodu infekcji grypopodobnej. Bawarczyków poprowadzili jego asystenci, ale w pierwszej połowie mieli oni trudne zadanie. Co prawda Robert Lewandowski trafił do siatki już w tej części spotkania, jednak VAR słusznie cofnął gola, gdyż piłka odbiła się od ręki polskiego napastnika. Benfica także miała swoje sytuacje, a po jednej z nich Manuel Neuer musiał wznieść się na wyżyny, by obronić uderzenie Darwina Nuneza. Gospodarze zaciekle walczyli o sprawienie niespodzianki, czego efektem była masa fauli - skupiona głównie na kapitanie reprezentacji Polski. Mimo wszystko, do przerwy było 0:0.

Druga połowa rozpoczęła się z prawdziwym przytupem. W 52. minucie Thomas Mueller skierował piłkę do siatki, jednak analiza wykazała wcześniejszego spalonego Comana. Bayern po raz drugi stracił prowadzenie, a po chwili Neuer ponownie musiał ratować zespół po strzale Goncalvesa. Sędzia szybko pokazał trzy żółte kartki w pierwszym kwadransie tej części gry. W 68. minucie Yaremchuk miał znakomitą szansę, by dać gospodarzom prowadzenie, a jak mówi stare piłkarskie porzekadło: "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić". Już po chwili Otamendi po raz kolejny sfaulował Lewandowskiego, a Bayern otrzymał rzut wolny. Do piłki podszedł Sane i kapitalnym strzałem otworzył wynik. Od tego momentu na boisku panowali już tylko mistrzowie Niemiec, co przełożyło się na kolejne trzy trafienia. Samobój Evertona, gol Lewandowskiego po asyście Sane i druga bramka Niemca. Przez dłuższą część meczu nic nie zapowiadało takiego wyniku, ale ostatecznie Bawarczycy rozgromili Benficę 4:0. Poniżej możecie zobaczyć naszą relację na żywo z tego spotkania:

Sonda
Czy Robert Lewandowski zostanie królem strzelców Ligi Mistrzów?
Najnowsze