- Trwający sezon może być dla Napoli najlepszym w historii. Drużyna wygląda znakomicie, ale nie może tracić koncentracji. Piotr Zieliński rozegrał mnóstwo meczów dla tej drużyny, a jeżeli w niej zostanie może dołączyć do panteonu największych, obok Hamsika i Bruscolottiego - mówi nam Giuseppe Dossena, były reprezentant Włoch, mistrz świata z 1982 roku.
"Super Express": - Przed Napoli mecz rewanżowy w Lidze Mistrzów z Eintrachtem. Zgadza się pan z tym, że tylko kataklizm może odebrać neapolitańczykom awans?
Giuseppe Dossena: - Owszem, Napoli jest w lepszej pozycji, ale z drugiej strony nie mogą podejść do tego spotkania ze zbyt dużym luzem. Koncentracja musi być zachowana w pełni, bo szybko strzelony gol przez Niemców może wprowadzić zamieszanie. Z drugiej strony chyba wszyscy w Neapolu są świadomi stawki tego spotkania. Nie sądzę, aby już ktokolwiek myślał, na kogo zespół Spalettiego trafi w ćwierćfinale.
- Bilans Napoli z tego sezonu w Lidze Mistrzów jest imponujący: sześć zwycięstw i tylko jedna porażka na Anfield Road z Liverpoolem. Czy neapolitańczycy mogą wygrać Ligę Mistrzów?
- Jest za wcześnie na takie dywagacje. W grze pozostają wielkie marki, jak Real Madryt, czy Bayern Monachium. One są bardzo mocne. Wygrana Realu na Anfield musi robić wrażenie, podobnie jak styl, w jakim mistrzowie Niemiec uporali się z PSG. Napoli nie jest głównym faworytem do zwycięstwa, ale z pewnością może być groźny dla każdego.
- Wydaje się, że w Serie A sytuacja jest już jasna. Na 12 kolejek przed końcem „Partenopei” mają 18 punktów przewagi nad drugim Interem. Sięgną po tytuł?
- Napoli zdecydowanie zdominowało rozgrywki ligowe w tym sezonie, w 26 spotkaniach stracili tylko 10 punktów, a tracili je z drugim Interem i trzecim Lazio. Tylko kataklizm mógłby odebrać zespołowi Spalettiego tytuł mistrzowski. To może być wielki sezon pod Wezuwiuszem, być może najlepszy w historii.
- Czy wobec w zasadzie pewnego mistrzostwa, Napoli całą uwagę skupi na Lidze Mistrzów?
- Na pewno drużyna nie może sobie odpuścić ligi. Przewaga nad resztą stawki jest olbrzymia, ale Napoli jeszcze nic nie wygrało. Na pewno Luciano Spaletti ma bardzo wyrównaną i mocną kadrę, o jej sile świadczą rezerwowi, jak chociażby Simeone, Elmas, czy Bereszyński.
- Dużo mówi się o niesamowitym duecie ofensywnym, Kvarakczwelia – Osimhen. Szczególnie Gruzin okazuje się być odkryciem na europejskiej arenie. Jak pan go ocenia?
- Kwicza jest niesamowity, po prostu przerasta tę ligę. Zastanawiasz się, czy to, co zrobił jest szczytem jego możliwości, po czym w kolejnym spotkaniu wychodzi na boisko i zadziwia cię jeszcze bardziej. Jego ostatni gol strzelony Atalancie był po prostu niesamowity, a przecież wcześniej wielu zachwycało się jego trafieniem z Sassuolo. Napoli potrafi łączyć bardzo efektywny futbol z artyzmem i pięknem tego sportu. Właśnie dla takich akcji i takich goli pasjonujemy się piłką nożną.
- Trochę w cieniu tego duetu funkcjonuje Piotr Zieliński, który niedawno wskoczył do pierwszej dziesiątki zawodników z największą liczbą występów w Napoli. Jak skomentuje pan jego postawę?
- Być może jego liczby ofensywne nie są tak efektowne jak przy gruzińsko – nigeryjskim duecie, ale Zieliński niezmiennie cieszy się zaufaniem Luciano Spalettiego. W tym sezonie zagrał we wszystkich meczach Napoli, 20-krotnie zaczynał spotkanie w wyjściowej jedenastce. Trudno sobie dzisiaj wyobrazić skład „Partenopei” bez Polaka.
- Liczba jego występów musi robić wrażenie. Co pan na to?
- Faktycznie, 315 występów, to dużo, a przecież jeszcze w tym sezonie prześcignie Koulibaliego i Ferrarę. Niewątpliwie to jeden z najbardziej charakterystycznych zawodników Napoli ostatnich kilku lat, który cieszy się i cieszył zaufaniem każdego kolejnego szkoleniowca. Do tego ma świetnych partnerów, jak Anguissa, czy Lobotka. Widać, że w końcu doczekał się wielkiego zespołu, z którym sięgnie po wymarzone scudetto.
- Dużo mówi się o perturbacjach związanych z przedłużeniem jego kontraktu. Były nawet dyskusje, czy już za chwilę Zieliński nie odejdzie z Neapolu. Co pan o tym sądzi?
- Przy ostatnim przedłużaniu pojawiały się podobne plotki. Kontrakt jego wygasa w połowie 2024 roku. Jak to się zakończy, zobaczymy, niemniej myślę, że Zieliński może jeszcze dużo dać Napoli, a jeżeli zostanie na dłużej, to na stałe wskoczy do panteonu największych postaci Napoli, jak Bruscolotti, czy Hamsik.