Historia spotkań Chelsea Londyn z FC Barcelona, choć krótka, jest bogata w wiele emocji i niezapomnianych chwil. Kto nie pamięta skandalicznego sędziowania w 2009 roku Toma Henninga Overbo, albo cudownej bramki Andreasa Iniesty w ostatniej akcji tego samego spotkania? Kolejny rozdział tej historii miał zostać napisany w tegorocznym dwumeczu.
Faworytem tej rywalizacji wydawała się być "Blaugrana", która rozgrywa niesamowity sezon. Goście od pierwszych minut narzucili swój rytm gry. Przycisnęli swoich rywali i utrzymywali piłkę na ich połowie niemal przez całe pierwsze 45 minut. Jednak niewiele z tego wynikało. Najlepszą okazję do zdobycia gola miał Paulinho.
W 16. minucie dostał idealne dośrodkowanie od Leo Messiego. Brazylijczyk był sam w polu karnym i zdecydował się na uderzenie głową. Piłka powędrowała jednak obok prawego słupka bramki Thibaut Courtois. Była to tak naprawdę jedyna okazja gości w całej pierwszej połowie. Mimo że Chelsea była krócej przy piłce, miała więcej z gry.
Gospodarze byli bliscy wyjścia na prowadzenia dwukrotnie. Zarówno w 33. jak i 41. minucie przed szansą na zdobycia gola stanął Willian. Brazylijczyk obił jednak dwa słupki bramki Ter Stegena, który może mówić o dużym szczęściu. W dobrej sytuacji w 43. minucie był również Eden Hazard, który z 15. metrów zdecydował się na uderzenie z woleja, ale po jego strzale piłka powędrowała wysoko nad poprzeczką.
Podobne obrazki oglądaliśmy również na początku drugiej połowy. Barcelona nie zamierzała odpuszczać nawet na chwilę. Sporo zmieniło się w 62. minucie. Gospodarze krótko rozegrali rzut rożny, a piłka trafiła pod nogi Williana ustawionego tuż przed linią pola karnego. Brazylijczyk zdecydował się ponownie na strzał i tym razem dopiął swego. Piłka znalazła drogę do siatki.
Goście rzucili się do odrabiania strat. Chelsea długimi momentami broniła się we własnym polu karnym. W 75. minucie fatalne podanie zanotował Andreas Christensen. Duńczyk zagrał zbyt krótko do Cesara Azpilicuety i piłkę przejął Iniesta. Hiszpan wpadł w pole karne i gdy wydawało się, że będzie strzelał, wycofał futbolówkę na dwunasty metr, gdzie z pierwszej piłki uderzył Leo Messi.
Argentyńczyk tym trafieniem zdobył swoją pierwszą bramkę w rywalizacji przeciwko "The Blues". Gwiazda "Blaugrany" potrzebowała na to aż dziewięciu meczów. W końcówce spotkania Chelsea starała się jeszcze strzelić drugiego gola, ale atak pozycyjny nie był dzisiaj mocną stroną gospodarzy. Tym samym to FC Barcelona jest w lepszej sytuacji przed rewanżowym spotkaniem.
Chelsea Londyn - FC Barcelona 1:1 (0:0)
Bramki: Willian 62 - Leo Messi 75
Żółte kartki: Rudiger - Rakitić, Suarez, Busquets
Chelsea: Courtois - Rudiger, Christensen, Azpilicueta - Moses, Fabregas (84. Drinkwater), Kante, Alonso - Willian, Hazard, Pedro (83. Morata)
Barcelona: Ter Stegen - Roberto, Pique, Umtiti, Alba - Rakitić, Busquets, Paulinho (64. Vidal), Iniesta (90. Gomes) - Messi, Suarez