W pierwszym meczu na Etihad Stadium padł bezbramkowy remis. Oznaczało to, że jeśli Manchester City nie strzeli jako pierwszy zespół w tym sezonie Ligi Mistrzów gola na Estadio Santiago Bernabeu, to może liczyć najwyżej na dogrywkę. "Królewscy" wiedzieli, że ich fanów interesuje tylko i wyłącznie finał. Już przed meczem zapowiadali, że zrobią wszystko, by po raz kolejny na własnym stadionie rozbić przeciwników.
Od samego początku spotkania widać było, że Real Madryt jest zdecydowanie bardziej zdeterminowany, by strzelić gola i zdominować rywali. W 20. minucie na listę strzelców wpisał się Gareth Bale, który fantastycznym strzałem nie dał żadnych szans Joe Hartowi. Wcześniej, w wyniku kontuzji, boisko musiał opuścić lider gości Vincent Kompany. To znacznie ułatwiło gospodarzom manewry w ataku. "The Citizens" z przodu w zasadzie nie istnieli. Nie wiedzieć czemu pomocnicy próbowali górnych piłek na filigranowego Sergio Aguero i do przerwy nie zagrozili poważniej bramce Keylora Navasa. Po czterdziestu pięciu minutach to Real minimalnie prowadził.
W drugiej połowie nieco lepiej zaczęli grać piłkarze Manuela Pellegriniego. Wciąż jednak nie mogli stworzyć sobie klarownych sytuacji. Nie pomagało wprowadzanie przez menedżera kolejnych ofensywnych piłkarzy, wciąż w decydujących momentach Anglikom brakowało precyzji. "Królewscy" za to konsekwentnie bronili minimalnej zaliczki i udało im się dowieźć minimalne zwycięstwo do końcowego gwizdka. W finale Ligi Mistrzów obejrzymy więc derby Madrytu. Podobne spotkanie odbyło się w 2014 roku. Wtedy lepszy od Atletico okazał się Real.
Real Madryt - Manchester City 1:0 (1:0)
Bramka: Bale 20
Real: Navas - Carvajal, Pepe, Ramos, Marcelo - Modrić (88. Kovacić), Kroos, Isco (67. James Rodriguez) - Jese (56. Lucas Vazquez), Ronaldo, Bale
City: Hart - Sagna, Kompany (10. Mangala), Otamendi, Clichy - Fernando - Navas (69. Iheanacho), Fernandinho, Toure (61. Sterling), De Bruyne - Aguero
Żółte kartki: Vazquez - De Bruyne, Fernando, Otamendi
Pierwszy mecz 0:0. Awans: Real