Napięcie pomiędzy Rosją a Ukrainą trwa od kilku lat. Już dawno boleśnie przekonał się o tym Szachtar Donieck, który musiał porzucić swój domowy region. Od dłuższego czasu piłkarze tego klubu musieli przyzwyczaić się do funkcjonowania w innych miastach. W 2014 r. prorosyjscy separatyści przejęli Donieck i 13-krotny mistrz Ukrainy przeniósł się do Lwowa, następnie Charkowa, ale działał też w Kijowie. Na tamtejszym Stadionie Olimpijskim rozgrywał m.in. mecze Ligi Mistrzów. Jednakże konflikt na wschodzie Europy nie wygasał, a od kilku tygodni przybierał na sile, aż osiągnął apogeum. Początkowo Władimir Putin uznał niepodległość separatystycznych regionów Donbasu – donieckiego i ługańskiego, a następnie zaatakował cały kraj. Czwartkowy poranek (24 lutego) stał się początkiem otwartej wojny, gdy rosyjskie wojska zbombardowały sąsiednie terytorium. Ucierpiała m.in. stolica, Kijów, z którego natychmiast zaczęto uciekać. Niestety, nie wszystkim się to udało.
Polski siatkarz musiał uciekać z Ukrainy. Artur Szalpuk wraca do Polski
Brazylijscy piłkarze błagają o ewakuację z Ukrainy
Wśród pechowców, którzy dalej martwią się o życie, znajdują się także osoby ze świata sportu. Paulo Fonseca, były trener Szachtara, odwiedzał z żoną, Ukrainką, i synem rodzinę w Kijowie, a w dniu planowanego wylotu rozpoczęła się wojna, która pokrzyżowała te plany. W stolicy naszych wschodnich sąsiadów ucierpiało m.in. jedno z lotnisk, a nie najlepiej wygląda też sytuacja paliwowa. Na Ukrainie zablokowano połączenia lotnicze, więc ucieczka z atakowanego terytorium jest sporym wyzwaniem. Zwłaszcza dla Brazylijczyków, których nie brakuje w czołowych ukraińskich klubach piłkarskich.
Ukraiński gwiazdor futbolu życzy Putinowi: "Mam nadzieję, że zdechniesz najgorszą śmiercią"
W galerii poniżej zobaczysz, jak wygląda atak Rosji na Ukrainę:
W Szachtarze gra aż 12 piłkarzy z Kraju Kawy, a w Dynamie Kijów występuje do tego Vitinho. Rodacy z obydwu klubów przebywali w stołecznym hotelu, w którym zostali zablokowani w obliczu wojny. Dramatyczna sytuacja zmusiła ich do specjalnego nagrania, które szybko wylądowało w internecie. Wspólnie z najbliższymi apelowali do ambasady z prośbą o organizację ewakuacji. Liczy się dla nich każda godzina, a dalsze przebywanie w Kijowie z pewnością nie jest łatwe.