Tego sukcesu portugalskich "Smoków" spodziewał się mało kto. Najpierw pokonali oni u siebie Juventus 2:1, następnie w rewanżu przez około godzinę musieli walczyć w osłabieniu, ale mimo to przegrali 2:3, co pozwoliło im wywalczyć awans do kolejnej fazy rozgrywek. Nie popisał się zwłaszcza Cristiano Ronaldo. Raz, że gwiazdor nie miał wiele do zaproponowania w ofensywie, a dwa, że przy trafieniu przeciwników, które przesądziło o losach spotkania, popełnił niewybaczalny błąd przepuszczając w murze piłkę lecącą prosto w niego.
Legenda niemieckiej piłki wie jak POWSTRZYMAĆ Lewandowskiego! Znalazła JEDYNY sposób
Dla FC Porto triumf w takich okolicznościach jest z pewnością tym cenniejsze, jako że Cristiano Ronaldo wywodzi się z szeregów ligowego rywala "Smoków" - Sportingu. Swojej radości po końcowym gwizdku nie zamierzał ukrywać Fernando Saul, spiker druzyny z Półwyspu Iberyjskiego. - Pokonaliśmy tych włoskich złodziei i tę świnię Ronaldo - napsała na Instagramie osoba bardzo mocno kojarzona z FC Porto, co momentalnie wywołało ogromne kontrowersje.
Teraz zarówno sam zainteresowany, jak i cały klub muszą wypić piwo, które zostało nawarzone. "Smoki" zapowiedziały, że wszczęły postępowanie mające na celu wyjaśnić zachowanie ich pracownika. Ten z pewnością zostanie ukarany, a w najgorszym wypadku zwolniony z klubu.