Parę lat temu wydawało się, że dla Arkadiusza Milika miejscem na ziemi jest Neapol. W drużynie z tego miasta zawodnik występował regularnie, zdobywał sporo bramek i nic nie wskazywało na to, aby nagle miało się to zmienić. Ale jak zwykle rzeczywistość zweryfikowała wszelkie plany i założenia i Milik został w zasadzie zmuszony do odejścia z Napoli.
Cezary Kucharski ostro zareagował w sprawie Lewandowskiego. Dosadna riposta, dwa zdania wystarczyły
Wiadomo, co z przyszłością Milika. Zadecydował szczegół
Po tym jak reprezentant Polski stracił miejsce w kadrze zespołu z południa Włoch, jasnym stało się, że musi szukać sobie nowego klubu. Wybór padł na Francję, a konkretnie na Olympique Marsylia. Milik miał całkiem niezłe wejście do zespołu, bo regularnie wpisywał się na listę strzelców i wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie.
To zdjęcie nie zostawia wątpliwości! Mamed Khalidov dał jasny przekaz, jest odpowiedź szefa KSW
Sprawy skomplikowały się w niedawno zakończonym sezonie. Nie dość, że Milik długo leczył kontuzję kolana, to w dodatku nie cieszył się zbyt dużym uznaniem szkoleniowca OM, Jorge Sampaoliego. Sprawiało to, że coraz częściej mówiło się o ewentualnym odejściu napastnika ze Stade Velodrome już tego lata.
Nowe doniesienia o przyszłości Milika. To niemal pewne?
Na razie jednak do transferu może nie dojść. Jak donosi francuska "L'Equipe", o wszystkim zadecydować miał jeden, ale ważny szczegół. Olympique Marsylia w ostatniej kolejce Ligue 1 wywalczyło wicemistrzostwo Francji. Drugie miejsce w tabeli dawało zespołowi automatyczny awans do Ligi Mistrzów. I to mogło przekonać Milika.
Występy w Champions League dla reprezentanta polski pozostają priorytetem, co niczym dziwnym nie jest. Niewykluczone, że wywalczony awans przez OM mocno zmienił plany Milika, który w kolejnym sezonie będzie starał się wywalczyć miejsce w pierwszym składzie zespołu i ugruntować swoją pozycję.