Jerzy Dudek o Arkadiuszu Miliku

i

Autor: ANDRZEJ LANGE/SUPER EXPRESS Jerzy Dudek o Arkadiuszu Miliku

Jerzy Dudek: Mam nadzieje, że Arkadiusz Milik w decydującej sytuacji spudłuje

2018-12-11 5:59

To zdecydowanie najciekawszy mecz tej kolejki Ligi Mistrzów. Liverpool podejmuje Napoli i musi wygrać, żeby liczyć na wyjście z grupy. Na to spotkanie wybiera się Jerzy Dudek (45 l.). Były bramkarz The Reds wierzy, że to będzie kolejna magiczna noc jego ukochanej drużyny.

„Super Express”: - Jest 90 minuta, Liverpool prowadzi 1:0, co daje mu awans. Wtedy setkę ma Arkadiusz Milik. Życzysz mu gola czy pudła?
Jerzy Dudek: (śmiech). Najpierw Arek musi zagrać, a przy rotacji, którą stosuje Carlo Ancelotti, wcale nie jest to pewne, bo widać tendencję, że nasi reprezentanci raczej grają w meczach Serie A, a w tych najważniejszych zaczynają na ławce. No ale gdyby doszło do sytuacji, o której tu mówimy, to nie mam sentymentów. We mnie płynie krew Liverpoolu.

- Czyli pudło Milika…
- Niestety tak. Ale generalnie bardzo cenię naszych zawodników Napoli, doceniam cały ten zespół, bo obserwuję ich od kilku lat. W pewnym momencie zaczęli sprowadzać Hiszpanów, w tym mojego kolegę Pepe Reinę, więc przyglądałem się jak budują ten zespół. Widać, że idą do przodu, że są coraz mocniejsi kadrowo… Ten mecz to dla nich taki test na dojrzałość: czy już dorośli do rywalizacji na najwyższym europejskim poziomie. Ale, jak mówię, mimo szacunku do Włochów, całym sercem jestem za Liverpoolem. Mam nadzieję na kolejny magiczny wieczór. Mecze Ligi Mistrzów na tym stadionie to coś niesamowitego, przeżywałem to już nieraz. Kibice potrafią ponieść naszych, a rywali tak „stłamsić” dopingiem, że przyjezdnym wydaje się, że boisko jest malutkie, że w ogóle nie mają miejsca i czasu na reakcję. Liverpool u siebie już kilka razy pokazywał, że wygrywa mecze, gdy ma nóż na gardle. Potrafi to. Wierzę, że tak samo będzie tym razem.

- Nieraz mówiło się, że właśnie do Liverpoolu miał czy ma trafić Piotrek Zieliński. Miałby tam miejsce?
- Wcześniej, gdy Klopp szukał piłkarzy na tę pozycję, może tak. Ale tu nawet Keita siedzi teraz na ławce. Zespół jest perfekcyjny, albo bliski perfekcji. Czasem jest tak, że ktoś ma w danym momencie szansę na przejście, ale jeśli ten moment nie zostanie „skonsumowany”, to szansa przepada. Chyba tak jest w przypadku Piotrka Zielińskiego i Liverpoolu.

- W czym Anglicy są lepsi od Włochów?
- Liverpool ma silniejszy atak. Przecież to co wyrabia Mo Salah jest niesamowite. Parametrami przypomina Messiego, to mała kopia Argentyńczyka. Ale cały ten tercet The Reds wykonuje świetną robotę. Obronie z Van Dijkiem też ciężko coś zarzucić. No i bramkarz. Tu też przewaga należy do Liverpoolu. Alisson już złapał język z kolegami, jest po prostu świetny. Napoli nie ma tej klasy bramkarza w tym momencie.

- Jaki wynik przewidujesz?
- Będę optymistą: wygramy 2:0. Jesteśmy liderem Premier League, to się nie wzięło z przypadku.

- Jak wspomnieliśmy, będziesz z trybun oglądał to spotkanie. Powodem wizyty jest tylko i wyłącznie mecz z Napoli?
- Jestem tutaj na zaproszenie Liverpoolu, promujemy marcowy mecz oldboyów Liverpool – AC Milan. Konferencja prasowa, kilka wywiadów, a potem najważniejsze: czyli wieczorne emocje związane z Ligą Mistrzów. Te mecze Champions League, przy sztucznym świetle, naprawdę mają tu na Anfield coś z piłkarskiej magii.

Scenariusze w tej grupie:
*Napoli do awansu wystarczy remis. Ale jeśli przegra i PSG też przegra, to Włosi i tak wyjdą z grupy

*PSG awansuje jeśli wygra z Crveną lub jeśli nie wygra Liverpool

* Liverpool musi wygrać, żeby liczyć na awans. Jeśli PSG wygra, to Liverpool musi wygrać 1:0 lub dwoma bramkami. Jeśli Liverpool, Napoli i PSG skończą z tą samą liczbą punktów, to Liverpool awansuje, a drugie miejsce zależeć będzie od wyniku na Anfield

*Crvena Zvezda zajmie trzecie miejsce jeśli pokona PSG, a Liverpool przegra

Najnowsze