Tego, co wydarzy się w świecie futbolu w drugiej połowie kwietnia, nie przypuszczał chyba nikt. Bo choć o ewentualności powstania Superligi mówiło się od dawna to mało kto zakładał, że nastąpi to tak szybko. Kryzys finansowy, w który wpadł najlepsze kluby z powodu pandemii koronawiursa, wymusił jednak inne rozwiązania. Dwanaście wielkich klubów Europy zadecydowało, że utworzy Superligę - elitarne rozgrywki przeznaczone dla nich bez względu na to jaki zanotują sezon w lidze krajowej.
Zbigniew Boniek bez trzymanki o Superlidze! Mówi o bublu, "błyskotce bez wartości"
Pomysł spotkał się z krytyką ze strony wielu osób ze świata piłki nożnej, w tym m.in. szefów mniejszych klubów. Już w 2019 roku ewentualność powstania Superligi krytykował trener Liverpoolu, Juergen Klopp. I mimo tego, co się wydarzyło, swego zdania nie zmienia. - W pełni rozumiem ten gniew kibiców. Nie wiem z jakiej konkretnej przyczyny dwanaście klubów zdecydowało się na taki krok. Moja opinia przez dwa lata nie uległa zmianie, a póki co dostaliśmy tylko wstępny zakres informacji. To wszystko - wyznał Niemiec.
Trudno prognozować, w którą stronę będą ewoluowały wydarzenia w światowym futbolu w najbliższych tygodniach czy nawet dniach. Jedno jest pewne - jesteśmy świadkami prawdziwej rewolucji, jakiej w piłce nożnej na tak wysokim poziomie nie było od dziesięcioleci. Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy Superligi muszą liczyć na to, że wszystkie zwaśnione strony dojdą do porozumienia. Inaczej w futbolu będzie naprawdę trudno...