Kamil Grabara zaskoczył niemiło kibiców tureckiego Galatasaray. Zawodnik reprezentacji Polski wziął udział w zremisowanym starciu z mistrzami Turcji i wyszedł ze starcia z wynikiem 2:2. Remis w Stambule nie przypadł do gustu byłemu bramkarzowi Liverpoolu, który w mocnych słowach zaatakował klub swoich rywali. Sprawa stała sie poważna.
Kamil Grabara prowokuje fanów Galatasaray. Nie mógł opanować emocji
Mimo że Kamil Grabara puścił dwie bramki w starciu z mistrzami Turcji, tak zasłużył na pochwały za swój występ. Co innego za zachowanie na mediach społecznościowych, gdzie bezpardonowo zaatakował klub rywali, nazywając boisko przeciwników ze Stambułu mianem "zad***a".
- Zasłużyliśmy na tym zadu**u na trzy punkty, ale cóż, takie jest życie - napisał Grabara.
Post lawinowo rozlał się wśród znanych ze swojego temperamentu tureckich kibiców, więc sam bramkarz reprezentacji Polski zmienił jego treść.
- Zasłużyliśmy w tym gó***anym meczu na trzy punkty, ale cóż, takie jest życie - brzmi treść publikacji po poprawce golkipera.
Sprawa jest bardzo ciężka, gdyż swoje kroki w sprawie zapowiedział, zdaniem tureckich mediów, sam klub Galatasaray, który poczuł się wyjątkowo urażony słowami byłego bramkarza Huddersfield.