- Piłka nożna to dyscyplina, w której trzeba się szybko uczyć, dlatego musimy wyciągnąć wnioski z pierwszego spotkania. Spodziewam się zaciętego i trudnego meczu - mówił przed starciem z Norwegami trener Legii Jan Urban (51.). Czy jego podopieczni wyciągnęli wnioski ze spotkania sprzed tygodnia - trudno powiedzieć. Z jednej strony zaprezentowali się nieco lepiej niż na wyjeździe, z drugiej - ich gra nie porywała i nie potrafili strzelić gola. Zupełnie niewidoczny był Miroslav Radović, Henrik Ojamaa bezproduktywnie biegał po boisku, a Wladimer Dwaliszwili w każdej niemal sytuacji robił o jeden zwód za dużo i tracił przez to piłkę.
Co do jednego Urban się jednak nie pomylił. Mecz był rzeczywiście zacięty, szczególnie gdy w drugiej połowie goście zdali sobie sprawę z nieporadności Legii i zaczęli coraz śmielej atakować. Mistrzom Polski nie pomogło wprowadzenie Jakuba Koseckiego i Michała Kucharczyka ani czerwona kartka, jaką na 10 minut przed końcem spotkania obejrzał Emmanuel Ekpo.
Peterson Silvino da Cruz z Fluminense wypożyczony przez Legię
W dwumeczu z mistrzem Norwegii Legia miała zatem więcej szczęścia, niż pokazała umiejętności. Na wyjeździe uratowała remis 1:1, choć w pierwszej połowie grała katastrofalnie. Wczoraj długimi momentami prezentowała się tak, jakby zależało jej na utrzymaniu dającego awans bezbramkowego rezultatu. W IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów (losowanie par w piątek, a potencjalni rywale to np. Celtic, Steaua, Bazylea, Viktoria Pilzno) taka gra na alibi już nie przejdzie, więc należy cieszyć się z wykonania planu minimum - awansu do fazy grupowej LE.
Legia - Molde 0:0
pierwszy mecz 1:1, awans Legia
Sędziował: Alexandru Dan Tudor (Rumunia)
Widzów: 23 677
Legia: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Dossa Junior Ż, Wawrzyniak - Vrdoljak Ż, Jodłowiec - Ojamaa (69. Kucharczyk), Radović, Żyro (61. Kosecki) - Dwaliszwili
Molde: Nyland - Toivio, Hovland (74. Coly), Forren, Rindaroy - Linnes, Ekpo CZ, Hestad, Mostrom (75. Tripic Ż) - Berget (82. Hussain), Chima Chukwu
III runda eliminacji LM