Nawet odpadając z Dinamem, a potem w kolejnym dwumeczu, Legia zagra w Lidze Konferencji Europy, czyli nowoutworzonych rozgrywkach. Za sam udział mistrzowie Polski otrzymają 16 milionów złotych. Te pieniądze są już pewne. Natomiast klub z Łazienkowskiej ostrzy sobie zęby na znacznie większe dochody. Jeśli uda się awansować do fazy grupowej Ligi Europy (porażka z Dinamem i wygrana w kolejnym dwumeczu, albo zwycięstwo z Dinamem i odpadnięcie w kolejnym dwumeczu), Legia otrzyma 21 milionów złotych. To jednak wciąż niewiele przy nagrodach w Lidze Mistrzów. Za sam udział w fazie grupowej przewidziano aż 70 mln złotych premii. Do tego, w każdym przypadku, dojdą jeszcze pieniądze na ewentualne remisy lub zwycięstwa w grupie. Jedno jest pewne – jest o co walczyć. Są dochody, ale będą też niestety wydatki i to poważne. Pierwszy mecz z Dinamem pokazał dobitnie, że bez wzmocnień Legii ciężko będzie rywalizować na dwóch frontach. Trener Czesław Michniewicz nie wyobraża sobie, by do zespołu nie dołączyli nowi gracze.
Messi utonął we łzach. Nie powstrzymał emocji, szokujące obrazki
- Liczę na to, że ktoś do nas dołączy, bo potrzebujemy zawodników. Mieliśmy spotkanie z prezesem, ale było to ogólne spotkanie o sytuacji w klubie, nie o transferach. Wiem, że dyrektor sportowy pracuje nad kilkoma nazwiskami. Jeśli te nazwiska będą realne, dopiero wtedy włączam się w akcję – powiedział trener Michniewicz. Początek meczu Legia Warszawa - Dinamo Zagrzeb we wtorek o 21:00. Transmisję przeprowadzi TVP Sport.
Szokująca informacja! Łukasz Fabiański kończy reprezentacyjną karierę