FC Barcelona nie jest ostatnio w najlepszej formie, o czym mogą świadczyć przede wszystkim wyniki "Dumy Katalonii" oraz atmosfera w jej szatni. Ekipa z Camp Nou musi gonić w tabeli La Liga prowadzące Atletico Madryt, do którego ma aż osiem punktów straty przy jednym rozegranym spotkaniu więcej. Ponadto, w pierwszym meczu półfinału Pucharu Króla lepsza okazała się Sevilla, a teraz Kylian Mbappe i jego PSG rozbiło Barcelonę w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pomimo prowadzenia "Blaugany" po strzale Lionela Messiego z rzutu karnego, paryżanie wygrali na Camp Nou aż 4:1 i to oni są w lepszej sytuacji przed rewanżem na Parc des Princes.
CZYTAJ TAKŻE: Piotr Żyła popełnił KARYGODNY błąd. Bezlitośnie mu to wytknięto, jednoznaczne komentarze
Zawodnicy FC Barcelony z pewnością nie zapamiętają najlepiej tego spotkania, jednak Lionel Messi ma powody do tego, aby chociaż na chwilę się uśmiechnąć po tak nieudanym meczu. Okazuje się bowiem, że mimo porażki, Argentyńczyk znów zapisał się złotymi zgłoskami w historii futbolu i Ligi Mistrzów. Wszystko przez strzeloną przez siebie bramkę przeciwko PSG.
Zobacz także: Takie liczby wykręcali Messi, Ronaldo i Lewandowski
Dzięki temu trafieniu, Messi przeszedł do historii jako piłkarz, który wpisywał się na listę strzelców w meczach Ligi Mistrzów w kolejnych 17. latach. Swoje pierwsze trafienie w Champions League Argentyńczyk zaliczył przeciwko Olympiacosowi Pireus w 2005 roku. Od tamtej pory wpisywał się na listę strzelców w co rok, aż do 2021 roku.
Sprawdź: Prorocze słowa Kyliana Mbappe. Gwiazdor PSG wszystko PRZEWIDZIAŁ, prawdziwy HIT
Do tej pory tylko jeden piłkarz w historii mógł pochwalić się takim wynikiem. W latach 1995-2011 bramki w Lidze Mistrzów w kolejnych latach zdobywał Raul Gonzalez, który w tym czasie reprezentował barwy Realu Madryt oraz Schalke. Lionel Messi z kolei może pochwalić się bramkami przez 17 lat dla jednej drużyny.