"Super Express": - Niezbyt udany początek sezonu.
Michał Pazdan: - Jestem tu trzeci sezon i każdy początek tak wygląda. W meczu z Koroną mieliśmy sporo sytuacji, które powinniśmy wykorzystać. Nie jest jednak łatwo, gdy cały czas zmieniamy skład. W poprzedniej rundzie graliśmy w stałym zestawieniu, teraz brakuje nam zgrania. Jestem jednak przekonany, że to kwestia czasu, kiedy będziemy grać tak jak wiosną.
- Do klubu przyszło pięciu nowych piłkarzy i brakuje stabilizacji?
- To normalne, że jedni odchodzą, drudzy przychodzą, ale to ma duży wpływ na grę. Z Kubą Czerwińskim ostatni raz grałem we wrześniu. Jednak w jakimkolwiek składzie byśmy wyszli, to powinniśmy wygrać. Trzeba pamiętać, że nie ma dzielenia punktów i szkoda je teraz gubić. Nie chcemy znów, tak jak w poprzednim sezonie, gonitwy do ostatniego spotkania.
- Co wiesz o środowym rywalu - FK Astana?
- Pamiętam sztuczną murawę na tym stadionie, bo grałem tam w meczu reprezentacji. Gra na takiej nawierzchni to jest. inny sport. Piłka zupełnie inaczej się odbija, trudno się przyzwyczaić. Jedno jest pewne, w środę czeka nas najważniejszy mecz teraz i musimy jak najszybciej zapomnieć o wpadce z Koroną.
- Wiele mówi się o twoim transferze. Zostajesz w Warszawie?
- Na dzisiaj jestem zawodnikiem Legii i tylko na tym się skupiam.