- W ostatnim roku chłopcy zanotowali ogromny postęp. Przede wszystkim w sferze mentalnej. Z drużynami ze światowego topu grają bez najmniejszych kompleksów, pokazują, na jak wiele ich stać. Nawet w przegranym pierwszym meczu z Borussią Dortmund (0:2) nasi piłkarze mieli tyle okazji, że mogli nawet wygrać. Patrząc na to, jak sobie radzą, jestem spokojny, że jeszcze w tej edycji Youth Champions League będziemy się cieszyć ze zwycięstw naszej drużyny - uważa Jacek Mazurek, dyrektor ds. wyszkolenia Akademii Legii, który większość zawodników młodzieżowej ekipy zna od trampkarza.
Do piłkarskiej szkółki Realu Madryt trafiają za wielkie pieniądze najzdolniejsi chłopcy z całego świata. Sprowadzony za 5 mln euro Urugwajczyk Sergio Diaz jest wart więcej niż cała drużyna Młodej Legii. - Na boisku te różnice się zacierały. Zdecydowanie lepiej od Diaza zaprezentował się Sandro Kulenović (17 l.). Napastnik uznawany za jeden z największych talentów w Chorwacji trafił latem do Legii z Dynama Zagrzeb za zaledwie 200 tysięcy euro. Strzelił po golu Sportingowi i Realowi i odważnie puka do kadry pierwszego zespołu mistrzów Polski.
- Jest silny, szybki, piłka go szuka. Zgadzam się z opiniami, że poruszaniem się w polu karnym przypomina świetnego przed laty Stanko Svitlicę - twierdzi Mazurek, który podkreśla, że już dziś z pierwszą drużyną Legii trenują inny bohater meczu z Realem - bramkarz Radosław Majecki, i obrońca Mateusz Hołownia, reprezentanci Polski do lat 19.
- A w kolejce czekają następni. Inny defensor Mateusz Bondarenko, pomocnik Miłosz Szczepański, Konrad Michalak, Adrian Małachowski, Bartek Urbański czy Mateusz Żyro - uważa dyrektor Mazurek.