"Super Express": - Kapitan Molde Daniel Helstad w rozmowie z "SE" przyznał, że nie zna żadnego piłkarza Legii. A wy co wiecie o rywalach?
Michał Żyro: - Nasza wiedza o przeciwnikach jest na podobnym poziomie (śmiech). Wiadomo, że Norwegowie, jak każdy zespół ze Skandynawii, grają twardą, siłową piłkę. Jesteśmy na to przygotowani i na boisku damy sobie radę.
- Helstad dodał także, że mimo wszystko to Legia jest faworytem tego dwumeczu.
- To ciekawa opinia, zwłaszcza jeśli wygłasza ją facet, który podobno nic o nas nie wie. Ale to dobrze, że gracze Molde nas szanują. Mamy świadomość celu. Nie zmarnujemy szansy.
- W ostatnich meczach ligowych wy wygraliście z Pogonią 3:0, a Molde przegrało z przeciętnym Lillestrom 0:2. To dobry prognostyk?
- W pucharach wyniki z ligi nie mają żadnego znaczenia. To będzie nowe otwarcie. Ewentualne straty w rozgrywkach krajowych zawsze można odrobić. W pucharach, zwłaszcza o taką stawkę, jeden błąd może zniweczyć cały rok pracy. Dlatego jestem pewien, że Norwegowie już zapomnieli o ostatniej porażce. Teraz liczy się już tylko środowy mecz.
- Z powodu kontuzji straciłeś niemal całą wiosenną rundę. Zgodzisz się z opiniami, że ten sezon będzie dla ciebie przełomowy i albo potwierdzisz wielki talent, albo popadniesz w ligową przeciętność?
- Czuję się, jakbym wszystko zaczynał od nowa. Biała karta. Krok po kroku wracam do dyspozycji sprzed kontuzji. Jestem cierpliwy. Miałem dużo czasu, by nauczyć się pokory. Życie piłkarza jest przewrotne, a okienko transferowe otwarte, ale zupełnie nie zwracam uwagi na pojawiające się w mediach plotki na temat mojego rzekomego transferu. Teraz liczy się wyłącznie Legia.