Neymar do Paris Saint-Germain przychodził po to, by być gwiazdą największego formatu. Brazylijczyk miał zapewnić mistrzom Francji sukces w Europie. Jednak z czasem okazało się, że w futbolu pieniądze to nie wszystko i PSG wciąż nie może doczekać się na wielki triumf. Z kolei sam zawodnik najwyraźniej zatęsknił za walką o najwyższe cele i latem robił wszystko, by wymusić transfer. Nie pojawiał się na treningach, dbał, by sporo mówiło się o jego powrocie do FC Barcelona lub przejściu do Realu Madryt. Takiego zachowania kibice w Paryżu wybaczyć nie mogli.
Podczas spotkania inaugurującego nowy sezon Ligue 1 fani PSG nie zostawili na piłkarzu suchej nitki. Neymar mógł usłyszeć, że jest "sk*******em" i kilka innych niewybrednych określeń. Mimo, że znalazł się poza kadrą meczową, to na pewno dotarły do niego okrzyki najwierniejszych kibiców PSG. Oliwy do ognia dolał Leonardo. Dyrektor Paris Saint-Germain otwarcie stwierdził, że Neymar nie zagra, bo toczą się rozmowy w sprawie jego transferu.
Na trybunach wisiały także transparenty skierowane w osobę Neymara, przypominające między innymi niedawną sprawę, w której oskarżany był on o gwałt. Bez Brazylijczyka PSG na boisku poradziło sobie bez zarzutu. Obrońcy tytułu wygrali z Nimes 3:0 po golach Edinsona Cavaniego, Kyliana Mbappe i Angela Di Marii.
Polecany artykuł: