Gdy Bale przenosił się z Tottenhamu do Realu latem 2013 roku, cały świat był podekscytowany. Ówczesny gwiazdor Premier League miał stworzyć duet marzeń z Cristiano Ronaldo, którego pobił w klasyfikacji najdroższych transferów. "Królewscy" zapłacili za Walijczyka 101 milionów euro i podpisali z nim sześcioletni kontrakt. Nie spodziewali się wówczas, że głównie będzie on leczył kontuzje, a częściej niż na boisku, będzie występował na polu golfowym. Od dłuższego czasu kibice marzą o rozstaniu z piłkarzem, który pobiera z kasy klubu kosmiczne pieniądze, a nie ma niemal żadnego wpływu na wyniki. W poprzednim sezonie cieszyli się z wypożyczenia Bale'a do Tottenhamu, jednak angielski klub nie wykupił swojej byłej gwiazdy i ta wróciła do Madrytu. Jego kontrakt z Realem kończy się w czerwcu tego roku i głośno spekuluje się o możliwym zakończeniu kariery. Tym bardziej, że ofensywny zawodnik planuje już przyszłościowe biznesy.
To już koniec Haalanda w Borussii Dortmund? BVB finalizuje transfer następcy Norwega!
Bale przychodził do Realu jako następca Ronaldo. Portugalczyka nie ma w Madrycie już od kilku lat, a ostatnio przeżył on osobistą tragedię:
Bale kłóci się z policją o biznes
Nie jest tajemnicą pasja wychowanka Southampton do golfa. Wściekli kibice Realu wielokrotnie wypominali mu, że zamiast trenować i skupiać się na piłce, chodził on na golfa. Sam kapitan reprezentacji Walii nie ukrywa, że ten sport sprawia mu więcej przyjemności niż piłka nożna. Dlatego też postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym i wpadł na pomysł, by otworzyć w Wielkiej Brytanii bar golfowy! Na lokalizację wybrał miejscowość Bristol leżącą w południowo-zachodniej Anglii. Sęk w tym, że miejscowa policja nie chce zgodzić się na nowy biznes Bale'a!
Co prawda Bale argumentuje pomysł na biznes, iż ma być to miejsce, w którym picie alkoholu nie jest główną atrakcją, ale policja studzi jego zapał. Twierdzi, że w okolicy jest już sporo pubów, a kolejny zaburzyłby spokój w mieście. Te słowa potwierdzają zgłoszenia mieszkańców, którzy obawiają się, że bar pod szyldem znanego piłkarza przyciągnie tłumy i zachwieje porządek. Hiszpańska "Marca" informuje, że prawnik 32-latka działa już w tej sprawie, a sam Bale jest gotowy skrócić godziny otwarcia, by nie zakłócać ciszy nocnej. Walijczyk ma pozwolenie na otworzenie działalności, ale na razie nie może spełnić swojego marzenia o barze golfowym.