Raków Częstochowa

i

Autor: Cyfra Sport Raków Częstochowa

Kwalifikacje Ligi Mistrzów

Raków ma w składzie speca od „jedenastek”. Ale wolałby ich w Limassol uniknąć

2023-08-15 9:46

Ze skromną zaliczką z pierwszego meczu (2:1) w poniedziałkowe południe polecieli na Cypr zawodnicy z Częstochowy. - Wierzę w scenariusz rewanżowego meczu z Karabachem, czyli w to, że unikniemy porażki – mówi Vladan Kovacević, golkiper Rakowa. Odsuwa tym samym od siebie myśl o ewentualnej serii „jedenastek”, która miałaby rozstrzygnąć losy starcia z Arisem.

W Baku mistrzowie Polski – remisując 1:1 – obronili jednobramkową przewagę z domowego spotkania. W Limassol remis też jest wymarzonym wynikiem częstochowian. - Musimy zagrać tak, żeby osiągnąć wynik, który nas interesujeprzypomina Kovacević. - Nie wolno nam powtórzyć takiej gry, jaką pokazaliśmy w piątek w pierwszej połowie spotkania z Piastem. Jeżeli znów nam się to zdarzy, przyjdzie nam zagrać o Ligę Europy, a przecież nie o to chodzi. Nauczka z piątku jest bardzo dobra – dodaje golkiper Rakowa.

W Gliwicach przyszło mu bronić rzut karny, wykonywany przez Patryka Dziczka. Choć bośniacki bramkarz już dwa lata temu, w pierwszych występach w szeregach Rakowa (w Superpucharze i w eliminacjach LKE z Suduvą Marjampol), zapracował na miano speca od karnych, strzału rywala obronić nie zdołał. - Analizujemy zawodników wykonujących rzuty karne u rywali, ważny jest też instynkt. Ale szanse pójścia w dobry róg to tylko pięćdziesiąt na pięćdziesiąt – przypomina Kovacević. I pewnie z tych powodów chciałby w Limassol owej loteryjnej rozgrywki uniknąć. - Mam nadzieję, że karnych nie będzie – wzdycha.

Karne to oczywiście scenariusz ostateczny, ale… rozmawia się o nim w Częstochowie. A nawet ćwiczy strzały z 11 metrów. - Oby nie były potrzebne, ale… warto je poćwiczyć między meczami z Piastem i Arisem uśmiecha się Marcin Cebula. To najjaśniejsza, obok Kovacevicia, postać częstochowskiej ekipy w ostatnich dniach. Właśnie jego rajd dał Rakowowi rzut karny w pierwszym starciu z Cypryjczykami, pewnie wykorzystany przez gospodarzy.

Cebula serii „jedenastek” też nie chce. Gdyby jednak miało do nich dojść, z uznaniem spogląda na swego kolegę-bramkarza. - Wiadomo jak jest z karnymi: to loteria. Ale ja we Vladana mocno wierzę. Ma to „coś”, kiedy przychodzi mu łapać karne: bronił je w oficjalnych meczach, broni też na treningach – dodaje pomocnik mistrzów Polski.

Raków po raz drugi w odstępie dwóch tygodni będzie się musiał zmierzyć nie tylko z silnym rywalem sportowym, ale i… pogodą, która sprzyjać będzie gospodarzom. - Nic gorszego niż to co się działo w Baku, już nas nie spotka – podkreśla jednak trener Rakowa, Dawid Szwarga. - Pogoda jest ostatnią rzeczą, o której będę mówić niezależnie od tego, czy awansujemy, czy odpadniemy – dodaje.

Wspomniany Cebula temat niekorzystnych warunków (upał plus wielka wilgotność) zamyka zaś dwoma mocnymi zdaniami. - Nie ma co patrzeć na pogodę. Mamy mocny skład: trzeba więc zapierdzielać na maksa, a potem… wejdzie następny zawodnik! - podbija bębenek pomocnik Rakowa.

Sonda
Czy Raków zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów?
Marek Papszun o pracy w Rakowie Częstochowa
Najnowsze