Nowy kontrakt, kolosalne oczekiwania
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że odejście Kyliana Mbappe do Realu Madryt jest nieuniknione. Atakującemu kończył się kontrakt z PSG i wszystko wskazywało na to, że latem trafi do Madrytu. Paryżanie w ostatniej chwili przypuścili jednak decydujący atak i udało im się nakłonić mistrza świata do przedłużenia umowy. Z pewnością pomogła w tym absurdalnie wysoka pensja oraz możliwość decydowania o potencjalnych transferach do klubu.
Pierwsze zgrzyty i chęć odejścia?
Sielanka nie trwała jednak długo. Dziennikarze „Marki” dotarli do informacji, wg których Francuz już kilka tygodni po podpisaniu nowej umowy oficjalnie poprosił paryski klub o odejście. Powodem miała być chęć spróbowania swoich sił w innej lidze, a także niezadowolenie spowodowane niewywiązaniem się przez klub ze złożonych obietnic. Choć latem do transferu nie doszło, 23-latek w ostatnich dniach postanowił rzekomo zgłosić „veto”, a jego celem miał być transfer w zimowym okienku transferowym. Rewelacje „Marki” bardzo szybko potwierdził także „Le Parisien”.
Dementi ze strony klubu
Na reakcję klubu z Paryża nie trzeba było długo czekać. Głos w całej sprawie postanowił zabrać dyrektor sportowy mistrzów Francji – Luis Campos. - Jestem tutaj, by jasno zaprzeczyć, że Mbappé nie rozmawiał ze mną ani z naszym prezydentem o odejściu w styczniu. To pytanie nigdy się nie pojawiło i nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Każdego dnia pojawiają się plotki i nie możemy o nich mówić każdego dnia, ale to jest poważna sprawa. Pojawia się tu moje nazwisko. Wpływ na szatnię? Nie, to są doświadczeni zawodnicy. To i tak nie jest prawdziwy news i nie zakłóci pracy grupy – oznajmił 58-latek. - Staraliśmy się skoncentrować na spotkaniu z Benficą. Niemniej plotka staje się wiadomością, a wiadomość oświadczeniem. To bardzo zaskakujące, szczególnie przed tak ważnym meczem – dodał.
To dopiero początek?
Jak jednak twierdzi „Le Parisien”, być może jest to dopiero początek trzęsienia ziemi. Wg francuskich dziennikarzy może ono dotknąć także portugalskiego dyrektora sportowego, który może niebawem przenieść się do Chelsea. Odejście 58-latka z pewnością wpłynęłoby to również na pozycję w klubie obecnego szkoleniowca – Christophe’a Galtiera. A nie trzeba chyba dodawać, że im większe zamieszanie w drużynie mistrzów Francji, tym większa szansa na odejście ich największej gwiazdy.