Chwilę wcześniej prowadzenie Bayernowi dał Alphonso Davies. Na piękne trafienie Kanadyjczyka szybko chcieli odpowiedzieć piłkarze Realu Madryt, rzucając wszystkie siły w ofensywie (na boisko wszedł m.in. Luka Modrić). Z pomocą świeżo upieczonym mistrzom Hiszpanii mógł przyjść stały fragment gry. To po nim w 72. minucie piłka wylądowała w siatce. Po delikatnym "flipperze" w polu karnym, jeden z piłkarzy Bayernu skierował piłkę do własnej bramki. To wydarzenie było jednak poprzedzone faulem Nacho na Joshule Kimmichu.
Nacho powalił na ziemię gwiazdora Bayernu, a następnie trącił piłkę, która po chwili wpadła do siatki. Kibice i piłkarze Realu byli w euforii, ale szybko nastroje musiał stonować Szymon Marciniak. Arbiter z Płocka doskonale wiedział, co wydarzyło się w szesnastce tuż przed golem i widział zwijającego się z bólu Kimmicha.
Marciniak, po krótkich dyskusjach z piłkarzami Realu i Bayernu, postanowił wybrać się do monitora. Potrzebował w zasadzie jednej "klatki", by upewnić się, że był faul na piłkarzu Bayernu. Gola słusznie anulował, czym oczywiście wprawił w gniew kibiców gospodarzy. Znakomita i błyskawiczna decyzja Marciniaka i współpraca z asystentami VAR.