Podczas wielkiego świętowania na specjalnym podium, ustawionym na murawie, Haaland skromnie schował się w ostatnim szeregu, za kolegami. Ale potem – podobnie jak większość partnerów – pozował indywidualnie do fotek z okazałym pucharem, zamieszczając spory ich pakiet w mediach społecznościowych.
Na Instagramowym koncie znaleźć też możemy jeszcze jedno znaczące zdjęcie skandynawskiego bombardiera. Oblicze Haaalanda spowite jest na nim… kłębami dymu, unoszącymi się z ogromnego cygara, którym się zaciąga. Być może nie jest to najlepsza reklama sportowego trybu życia, ale… pewnie nikt konsekwencji za „puszczenie dymka” przez niego nie będzie wyciągać. Bo – po pierwsze – wielkim zazwyczaj wolno więcej, po drugie – ważniejsze dla „Citizens” jest to, ile razy w minionym sezonie Haaland puszczał z dymem nadzieje rywali na dobry rezultat w starciu z MC!

i